wtorek, 15 stycznia 2013

Żeby zacząć nowe życie...(II)

Znowu przerwa w moim pisaniu, ale na szczęście nie taka wielka:) Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Mam drugą część mojego partowca... Jest dość krótka i słaba, ale nie potrafię napisać tego lepiej... Przepraszam. Tutaj pojawia się wątek z Tobą i jednym z chłopców, ale jest mały. Obiecuję, że w następnych częściach będzie tego więcej:D Przepraszam Was...
Postaram się coś jeszcze wstawić w tym tygodniu, ale mam dość dużo na głowie. Mam wiele spraw do załatwienia, a rodzice zagrozili, że nie wezmą mnie na wakacje, jeśli wszystkiego nie zrobię... 
Pewnie, jak każda Directionerka jestem zboczona... Przyznaję się do tego otwarcie... B cały czas mi to powtarza, ale ja przez długo...hm... można powiedzieć, że nie wierzyłam... Teraz powoli zaczynam dorównywać X... Tak więc w moich imaginach jest pełno fragmentów, w których tylko ja widzę podtekst. Wybaczcie...
I chyba ostatnia rzecz... Chciałabym podziękować za dedykację. Zabiorę się za nią, gdy tylko skończę tego partowca, bo nie mogę pisać dwóch na raz... Potem się zgubię i nie skończę żadnego... Przepraszam...
Tą część dedykuję Anonimowi, który w zakładce Zamówienia prosił o kontynuacje. <3






~Oczami [T.I]~

Obudziłam się w zupełnie nieznanym sobie miejscu... Nie wiedziałam, jak się tutaj znalazłam... Miałam zupełny mętlik w głowie... Pojawiały się w niej wspomnienia, które wydawały się być tylko snem... To że koło mnie siedziała [I.T.N.P.], tylko je urzeczywistniało... Chociaż z drugiej strony cieszyłam się, że ona tu jest, bo nie czułam się samotna...
- [I.T.N.P.]...? Czy to wszystko mi się śniło, czy to jest prawda...? - zapytałam i wsparłam się na łokciach.
- Zależy o co pytasz... - odwróciła się do mnie i delikatnie uśmiechnęła.
- O to, że całowałaś się z Harry'm... I znasz One Direction...
- No to...
- Poczekaj... - przerwałam jej.- Znasz 1D i spotykasz się ze Harry'm Stylesem, i nic mi o tym nie powiedziałaś?!
- Kochanie, co ci miałam powiedzieć? Nie uwierzyłabyś mi, a chłopcy przeważnie byli w rozjazdach, kiedy ty byłaś u mnie... Nie miałam, jak...
- Mogłaś chociaż spróbować...-mruknęłam.
- Nie chciałam... Bo bałam się, że wtedy będziesz się ze mną kontaktować tylko ze względu na chłopców...-powiedziała pod nosem.
- Co? - spytałam się, chociaż doskonale wiedziałam, co powiedziała.
- Już nic...-powiedziała, po czym pospiesznie wstała z łóżka. Natychmiast zrobiłam to samo, żeby móc z nią normalnie porozmawiać.
- Jak mogłaś, tak pomyśleć? Kocham Cię, jesteś dla mnie jak siostra...-przytuliłyśmy się, a do pokoju wszedł Niall. Natychmiast się od siebie oderwałyśmy i spojrzałyśmy na niego ze zdziwieniem. 
- Hej...-powiedział zmieszany, jakby nakrył nas na czymś dziwnym(wiem, jestem zboczona i pewnie tylko ja mam tutaj skojarzenia...-.-). - Nie chciałem, wam przeszkadzać, po prostu...-zamilkł.
- Po prostu co? - spytała się [I.T.N.P.] i założyła ręce na piersiach. 
- My już idziemy... Nie ma sensu dłużej was niepokoić
- Jakoś wcześniej, nigdy wam to nie przeszkadzało...
- Ale teraz macie gościa. A wcześniej...
- ...też mieliśmy - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. - Liam wam kazał, prawda?
- Może... - zaśmiał się po czym wyszedł z pokoju zostawiając nas same. 
- To co słońce? Mam ich zatrzymywać, czy wolisz pogadać ze mną i z Harry'm? - spytała  [I.T.N.P.] i spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem. 
- Z Harry'm i z tobą?! Chyba cię...
- No dobrze...-westchnęła. - Możesz tu zostać, jeśli tak bardzo chcesz...
- Nie chcę tu zostawać... Wracam do domu...
- Co?! Nie ma mowy! Przed chwilą zemdlałaś, jakbyś nie pamiętała! Nie puszczę cię nigdzie!
- Ale będę tutaj przeszkadzać. Poza tym czuję się strasznie, że znowu mnie utrzymujesz...
- Jedna noc, cię nie zbawi. Jutro po śniadaniu cię puszczę do domu
- Ale będę się czuła, że się narzucam... - próbowałam ją przekonać, chociaż doskonale wiedziałam, że nie wygram z nią.
- Kochanie, przestań... To też jest mój dom, więc nie masz prawa się źle czuć...
- Twój dom? - jej słowa sprawiły, że zupełnie zapomniałam o kłótni.
- Ups...
- Jak to twój dom? - kontynuowałam nie zwracając na nią uwagi. - Od kiedy? Dlaczego? Co na to rodzice?
- Nie powinnam ci tego mówić...
- Skoro już zaczęłaś, to musisz skończyć! - założyłam ręce na piersiach i spojrzałam na nią wyczekująco.
- Dobrze, niech ci będzie... Pomieszkuję tutaj od miesiąca. Nadal mieszkam u rodziców, ale większość czasu spędzam z chłopakami.
- Hmm... Noce też zapewne... Ale to tylko z Hazzą... Mrau...-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie żyjesz... - wycedziła i zaczęła mnie gonić. Natychmiast wybiegłam z pokoju. Zaczęłam zmierzać w kierunku salonu. Znaczy miałam nadzieję, że to salon. Nie znałam zupełnie tego domu. Jedyne, co mnie prowadziło to głosy chłopców, na które byłam już mocno wyczulona. Byłam Directionerką prawie od początku ich występów w XFactorze. To [I.T.N.P.] ich mi pokazała... Teraz już wszystko zaczęło układać się w logiczną całość, tylko skąd ona ich znała... Nagle wpadłam do pokoju, w którym siedzieli chłopcy. Jednak nie poszli do domów, jak obiecali. Tym razem nie byłam już oszołamiana ich widokiem, ponieważ goniła mnie wściekła [I.T.N.P.]. Stanęłam po drugiej stronie kanapy tak, żeby dziewczyna miała do mnie trudniejszy dostęp.
 - O widzę, że nasza Śpiąca Królewna już się obudziła! - powiedział Zayn.
- Hej [T.I.]. Co cię tak wystra...- wypowiedź Louisa przerwała [I.T.N.P.], która wbiegła do pokoju. - Aaaa... czyli wszystko jasne...
- Trafiłaś na czuły punkt? - spytał Liam.
- Jaki czuły pun..- nie zdążyłam tego skończyć, ponieważ [I.T.N.P.] prawie mnie złapała. W ostatnim momencie uciekłam i schowałam się za stołem.
 - Nie wiesz? - zdziwił się Niall. - No tak, skąd miałaś się dowiedzieć...
 - Nie wspominaj o jej życiu seksualnym. - zaczął Liam. - Żadnych aluzji, spojrzeń, słówek... Dosłownie nic..
- Ale możesz się zachowywać, jak my- zaśmiał się Lou. - Czyli nic sobie z tego nie robić...
- Nie martw się. Obronimy cię przed jej gniewem... - dodał Zayn. - Nienawidzę was...-powiedziała [I.T.N.P.], po czym usiadła koło Hazzy, rezygnując z dalszej pogoni. - Przyzwyczaisz się... Harry już to zrobił...-powiedział Niall. - Pewnie nawet się cieszy, że jest w centrum uwagi...- powiedział Zayn. - A może cieszy się, że potem musi cię w nocy pocieszać...- powiedział ze złośliwym uśmiechem Lou.
- Mówicie tak, jakby mnie tutaj nie było-wreszcie odezwał się Styles.- I jakbym nie mógł za siebie odpowiedzieć.
- Ale my znamy twoją odpowiedź, dziubasku(Boże co się ze mną dzieje-.-). Wiemy, że odpowiesz, tak jak twoja dziewczyna ci karze...- wypowiedź Louisa przerwał dzwonek do drzwi.
- Kogo jeszcze tu niesie?- [I.T.N.P.] wstała z kanapy i poszła otworzyć. Po chwili w drzwiach salonu pojawiła się razem z Perrie(pozdrowienia dla X, naszej nowej Mixer Nr 1)
- Słońce? Mógłbyś?- zaczęła blondynka.- Jesteś trochę nam potrzebny... I poza tym widzę, że [I.T.N.P.] jest już wystarczająco zdenerwowana.
- Ale skąd pomysł, że to nasza wina, kochanie?
- Zayn, tylko wy potraficie ją tak wkurzyć. Będę czekać w domu, tu i tak jest was dużo - gdy tylko dziewczyna skończyła to mówić, natychmiast wyszła.
Zaraz po tym reszta też zaczęła się zbierać. Oczywiście zajęło im to dość dużo czasu, więc zostaliśmy same dopiero godzinę później. Nawet Harry gdzieś poszedł, żebyśmy mogły porozmawiać na osobności. Szczerze mówiąc nie wiem, po co skoro Hazza nie mówi po polsku. Może po prostu dziwnie by się czuł...
- Pewnie chcesz się wszystkiego dowiedzieć...-powiedziała [I.T.N.P.] i usiadła koło mnie na kanapie.
- Taaa.... To wszystko jest....- zabrakło mi słów, więc zaczęłam gestykulować. Niezbyt dobrze to mi wychodziło, bo prawie uderzyłam [I.T.N.P.].
- Słońce, przestań... proszę.... Powiedz lepiej, co chcesz wiedzieć na początek...
- No to... Jak ich poznałaś...?
- To trochę skomplikowane... Bo wiesz, wyjechaliśmy z Polski z powodu pracy mojego taty. Jakiś czas tam pracował, ale potem to się zmieniło. Co prawda nadal nadal ma swoją firmę, ale ona od pewnego czasu współpracuje w tworzeniu XFactora. To tak poznałam chłopców. Często jeździłam z tatą do pracy, więc znam wiele osób...
- Szczęściara...-westchnęłam.
- Mimo wszystko tęsknię za Polską...-uśmiechnęła się delikatnie.
- To dziwne, że tata zabierał cię tak często do pracy... Nie zrozum mnie źle, ale mój by tak nie robił...
- Wiesz, cały czas słuchał tylko o XFactor, więc w końcu uległ. Poza tym zaczęłam tam dorywczo pracować, dlatego musiał mnie tam zabierać.
- Jako kto?
- Stylistka... Nadal tam pracuje, ale chyba zrezygnuję, bo mam na to mało czasu...
- No tak masz wiele obowiązków...! Bycie dziewczyną Harry'ego Stylesa to nie przelewki...! - zaśmiałam się.
- Taaa...Podobno tak.
- Jak to się stało?
- Co się stało?
- Jak zostaliście parą? Bo to na pewno nie wyszło tak samo z siebie... Wiesz, Harry nie miał dużo prawdziwych dziewczyn
- Prawdziwych? - zaśmiała się.
- No wiesz, nie pokazywał się z wieloma dziewczynami.
- Ze mną też się nie pokazuje...-uśmiechnęła się.
- A to w parku?
- No tak... Można powiedzieć, że się ze mną pokazuje...
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jak zostaliście parą?
- Szczerze? Wyszło to tak sam z siebie... Poszliśmy kiedyś razem na imprezę razem jako przyjaciele, ale wszyscy wzięli nas za parę... I tak już zostało... Jasne, były pierwsze randki, kwiaty, spotkania z rodzicami... Ale to już po tym wszystkim.
- Rodzice go lubią?
- Tak... Wiesz, jak to rodzice... Cieszą się, że jestem szczęśliwa
- Dlaczego się jeszcze nie ujawniliście..? To bez sensu... Niby chłopcy robili aluzje w wywiadach, ale on nigdy o tobie nie wspominał
- Uznaliśmy, że będziemy się ukrywać dopóki nie pojawią się nasze zdjęcia w necie...
- Czyli chcecie szanować swoją prywatność, całując się w Hyde Parku?
- Uwierz mi, to jest bezpieczne... Robiliśmy już tak parę razy i nikt się nie skapnął...
- Skoro tak mówisz... Ale nie zdziw się jeśli jutro zobaczysz swoje zdjęcia w gazetach! - zaśmiałam się. - Już widzę te nagłówki! "Harry Styles całuje się z tajemniczą dziewczyną w Hyde Parku!"
- Hahaha... bardzo śmieszne - powiedziała sarkastycznie.
- Wiem - uśmiechnęłam się do niej.- Ale jeśli myślisz, że to koniec to się grubo mylisz! Jak wyglądał początek waszej znajomości? Znaczy twojej i 1D..
- Było dziwnie... Kiedy mój tata nas zapoznawał, oni dawali sobie jakieś dziwne znaki, a ja stałam i się cholernie rumieniłam. Ale bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy. Pasowałam do nich. Czasem zachowywałam się najdoroślej, mimo że jestem z nich wszystkich najmłodsza. Jednak nie mam zamiaru im “matkować”. Mają już ojca, to powinno wystarczyć.
- Co sobie pomyślałaś, gdy ich pierwszy raz spotkałaś?
- To może po kolei. O Liamie miałam podobne zdanie co teraz,był najbardziej normalny, chociaż wiele przeszedł... Teraz to się trochę zmieniło, ale to wpływ tych wariatów;) Wyjaśnijmy sobie coś, Louis nigdy nie był cichy. Nie wiem, jakim cudem reszta tak o nim pomyślała. Często sobie dogryzaliśmy, w sumie nadal to robimy... Mamy podobne charaktery, może dlatego...;) Nienawidzę ludzi, którzy jedzą ile chcą, a są chudzi. To przeczy wszystkiemu! W Niallu zakochałam się od pierwszego wejrzenia;) Moje pierwsze skojarzenie z nim to szczeniak... Nie wiem czemu... Z Zaynem, kłóciłam się bez przerwy... Jakiś dziwny się wydawał. Dopiero potem wszystko zrozumiałam... No to jeszcze Hazza, bezczelny, wkurzający, niewyżyty dzieciak... To może dlatego zawsze mi się podobał...
- O czym plotkujecie? - usłyszałam głos z tyłu. Tą chrypkę potrafiłabym rozpoznać na kilometr... Chociaż nie, w parku go nie rozpoznałam. To dziwne... Może lepiej, żebym zrzuciła to na szok, bo przecież nie przyznam się nikomu, że nie rozpoznałam Harry'ego... Nadal nie mogę się powstrzymać od fantazjowania o nim, mimo że koło mnie siedzi jego dziewczyna, która w dodatku jest moją przyjaciółką. To wszystko wydarzyło się tak szybko... Potrzebuję czasu, żeby przywyknąć i to wszystko przemyśleć. Dlatego wolałabym pojechać do domu, bo tutaj nie mogę się skupić.
- A co ciekawy? - powiedziała zalotnie [I.T.N.P]
- Trochę... [T.I] mogę na chwilę porwać twoją przyjaciółkę. Oddam ją za chwilę...
- Jasne, ale nie zachowujcie się za głośno...- uśmiechnęłam się szeroko, a [I.T.N.P] dała mi kuksańca w bok, po czym wyszła razem z Hazzą do kuchni.
Kiedy tylko drzwi za nimi się zamknęły wstałam z kanapy i pobiegłam do wyjścia. Musiałam wrócić do domu i tam wszystko przemyśleć. Im dłużej siedziałam u [I.T.N.P], tym większy mętlik miałam w głowie. Wiedziała, że zanim ona i Harry zorientują się, iż mnie nie ma, będę już w domu. Szłam chodnikiem w stronę najbliższego postoju taksówek. Widziałam go, kiedy tutaj jechałam. Nagle zatrzymał się koło mnie ciemny samochód. Szyba się opuściła i zobaczyłam w nim...
- Hej [I.T.N.P]... Widzę, że nie wytrzymałaś tam z nimi. Norma - zaśmiał się Niall.- Podwieść cię gdzieś?


Ciąg dalszy nastąpi...
Napisała E




PS. No to wiemy, kto jest naszym głównym męskim bohaterem:)

PSS. Mam nadzieję, że mimo wszystko się spodobało. 





6 komentarzy:

  1. Genialne. *o* .
    Czekam na kolejną część .:D

    Zapraszam też do mnie: http://the-shadow-war.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo !!! Kiedy następna część ? Byle szybko, bo uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma tragedii nie wiem czym się martwiłaś jest świetny
    w zamówieniach prosiłam cię o partowca 18+ z Zaynem i mam nadzieję, że o mnie pamiętasz rozumiem, że piszesz to i to szanuję więc poczekam ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne <3
    [SPAM]
    Chciała bym Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga.
    http://reason-to-smilex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Od początku mi sie podobało to opowiadanie, a tym rozdziałem nie zawiodlas mnie w żadnym stopniu. :-) wiec teraz czekam na nowy z wieeeeeelka niecierpliwością :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne czekam na dalszą część tego partowca i innych o które poprosiłam w Zamówieniach ;)
    i serdecznie dziękuję za dedykację ;)

    OdpowiedzUsuń