niedziela, 31 marca 2013

Louis +18 (XI)

To...napisałam takie coś z nudów..mam nadzieje,że  Wam się spodoba:) btw...jest +18..i w zamówieniach było parę z Louisem..zamówienia zrealizuję do końca kwietnia :) obiecuję że się postaram..
 


Chłopcy dziś mają spędzić cały dzień w studiu i nagrywać piosenki. Umówiłaś się z Louisem, że pojedziesz z nimi do tego studia, a po tym pojedziecie do kina lub do restauracji razem. Miałaś ochotę chociaż raz spędzić calutki dzień ze swoim chłopakiem i jego przyjaciółmi. Jesteście już z Louisem 2 lata razem, nie mieszkacie razem, bo uznaliście, że to trochę nie rozsądne...oni cały czas gdzie wyjeżdżają, a ty chodzisz na studia i pracujesz, więc tak czy śiak nie widzielibyście się zbyt często.
Każdą wolną chwilę, nie ważne gdzie i o jakiej porze, ale ważne, że razem. Tak jak teraz..masz wolne od szkoły i pracy, a Lou ma tak jakby luźny dzień..
Spędziłaś noc w domu chłopaków:
Ty: Kochanie...wstawaj po woli, bo się spóźnimy..-było już grubo po 9, a w studiu mieliście być o 10.30.
Louis: Taak..-otworzył delikatnie oczy i popatrzył na ciebie. Uśmiechną się tym swoim zabójczym uśmiechem..-wyglądasz prześlicznie..
Ty: Na pewno..w tych rozczochranych włosach, rozmazanym makijażu i w twojej starej koszuli..
Louis: Powiedziałem, że wyglądasz prześlicznie nie ważne w czym..-Objął Twoją twarz ręką i czule pocałował Twe usta... 
Ty: Lou, bo tak to nigdy nie wyjdziemy z łózka..
Louis: Może mi właśnie o to chodzi?-pocałował Ciebie jeszcze raz..
Ty: Lou...-powiedziałaś i wyskoczyłaś z łóżka do łazienki..Tommo poleciał za Tobą..-Nie otworzę drzwi..
Louis: No weź [T.I]...Jeśli będziemy razem się szykować to pójdzie nam o wiele szybciej...
Po tych 'przekonujących' słowach otworzyłaś mu drzwi..Po 30 minutach siedzieliście już całą szóstką, Zayn, Liam, Harry, Niall, Louis i ty, w samochodzie i jechaliście do celu.
Usiadłaś w studiu na kanapie i słuchałaś jak chłopacy śpiewają..Słyszysz głos Lou...spojrzałaś na niego.. Tańczy swój taniec i śpiewa patrząc na ciebie...

'Cause you, you‘ve got this spell on me
I don’t know what to believe
Kiss you once now I can’t leave
'Cause everything you do is magic
But everything you do is maa-ah-ah-gic
Ty: Kocham tego głuptasa...
Lou wychodzi i skacze na kanapę, tak że podskoczyłaś..
Ty: Ejjj..haha..ty głuptasie..
Louis: Wiesz, że Cię kocham..-zaczął ciebie namiętnie całować..
Harry: Nie żeby coś, ale nie wystarczyła wam cała noc razem..
Liam: Najwidoczniej nie..
Zayn: Ale przynajmniej nie słyszymy tego cały czas..
Powiedzieli to przechodząc obok..
Louis: Spokojnie...-Lou nie dokończył zdania bo nagle rozległ się pisk fanek na zewnątrz..
Niall: A jednak, nas znalazły...APOKALIPSA!!! 
Louis: Ratujmy się kto może!!! -Lou wziął Ciebie na ręce i zaczął tak biegać po całym pomieszczeniu, aż Liam go zatrzymał..
Ty: uu,..trochę mi się kręci w głowie...Może wyjdziecie do nich?
Zayn: [T.I] ma rację, i tak już skończyliśmy..
Niall: To co idziemy zapobiec Apokalipsie?
Harry: Co ty masz z tą Apokalipsą?
Niall: Naoglądałem się rożnych filmów, kiedy ci *spojrzał na was z Lou* się bawili..
Ty: Niall..
Liam: Idziemy?
One Direction: TAAK!
Paul: Nie zapomnieliście chyba o nas co nie..?- cała ekipa, ochroniarze i tym podobne spojrzeli na was..
Zayn: Ups..coś przeoczyliśmy..
Paul: Idźcie..[T.I], zostaniesz tutaj z nami..
Ty: tak jest..
Chłopacy poszli do fanek, a ty po schodach weszłaś na trzecie piętro i podeszłaś do okna.. Zauważyłaś coś czego nigdy nie chciałaś widzieć..Była dziewczyna Lou..Marie..*tylko nie ona* pomyślałaś sobie..* czego onna tu szuka..* Widzisz jak ona podchodzi do Lou, a on się do niej uśmiecha i przytula na powitanie..to jeszcze zniosłaś..ale kiedy on ja zaprowadził do środka trzymając ją za ramię..
Ty: Sugar Honey Iced Tea !!! Zamorduję ich dwoje...
Pobiegłaś na dół..uspokoiłaś się..
Louis: Marie, znasz już [T.I]..kochanie pamiętasz Marie..?
Marie: Oczywiście, że tak..
Ty: Kto by nie pamiętał dziewczyny z która chłopak o mało mnie nie zdradził..-uśmiechnęłaś się uśmiechem zabójcy....Do środka weszła reszta zespołu..Harry był przy tym momencie kiedy wypowiedziałaś te słowa i podszedł do ciebie..
Harry: Uspokój się...
Nie na widziałaś tej dziewczyny nie tylko dlatego, że złamała serce Lou, ale i dlatego, że zmusiła pianego Lou do zdrady...Jednak Lou tego ie zrobił, zbyt mocno Ciebie kochał nawet po pijaku..Marie, wiedziała, że nie powinna tutaj przebywać więc wyszła szybciej niż się tutaj pojawiła..
Louis: Kochanie..
Ty: Nie kochuj mi tu..
Louis: nie chciałem jej tutaj przyprowadzać..
Ty: Mhm..to czemu ją przywitałeś i wprowadziłeś ja tu..
Louis: Tak wyszło..
Ty: Tak wyszło..
Obraziłaś się i poszłaś na kanapę..po jakimś czasie pojechaliście do domu..Pobiegłaś do pokoju i zaczęłaś pakować rzeczy żeby pojechać do swojego mieszkania..
Louis: [T.I] mieliśmy iść do kina..
Ty: Ups, tak wyszło, że nie pójdziemy- powiedziałaś wściekła..
Louis wszedł do sypialni i zamkną drzwi za sobą..
Louis: Ja nie chciałem, przepraszam..wybacz mi..-podszedł i przytulił ciebie od tyłu..
Ty: Lou puść mnie..-odwróciłaś się do niego przodem- jestem, po prostu cholernie zazdrosna o ciebie..i nie na widzę tej ..
Louis: wiem...ja też jestem o ciebie cholernie zazdrosny..-delikatnie pocałował twoją szyję..-wiesz że ciebie kocham najbardziej na świecie.. 
Ty: A może przełożymy kino na później..-popatrzyłaś mu głęboko oczy..
Louis:kino nam nie ucieknie..
Zaczęliście się namiętnie całować..Zdjęłaś koszulę Lou, a on tobie..przenieśliście się na łóżko..Louis 'rzuca' się na twoje ciało namiętnie całując i powoli schodząc na duł...zaczął zdejmować twój stanik i zamierzał zdjąć twoje koronkowe underwear..nie wiedziałaś jak to zrobiłaś ale teraz to Lou leżał, a ty byłaś nad nim..powoli schodząc w dół zdjęłaś mu bokserki zębami..i przejechałaś językiem po jego członku..
Louis: Uwielbiam ciebie..
Ty: Nie zapomnisz tej nocy..
Zafundowałaś mu blow job..Lou podniósł ciebie i posadził ciebie na miednicę... Zaczęła się zabawa..chłopak wsadził w ciebie swojego penisa, co troszkę zabolało i pisnęłaś.. Zaczęliście obydwoje krzyczeć z podniecenia..ruszałaś się to w lewo to w prawo aby zrobić swojemu chłopakowi dobrze..
Lou postanowił zmienić waszą pozycję i położył ciebie na łózko..
Ty: kocham ciebie..
Louis: Ja ciebie mocniej...-po czym ciebie pocałował..skrzyżowałaś nogi na plecach chłopaka, on się do ciebie powoli zbliżał..pocałował jeszcze raz, wplótł ręce w twoje włosy i powoli wszedł..powoli przyspiesza i doprowadza was obojga do orgazmu...padacie ze zmęczenia na łóżko i nakryliście się kołdrą..po czym ze zmęczenia zasnęliście..ostatnie słowa jakie słyszeliście były słowa Nialla..
Niall: Znów ta apokalipsa w ich pokoju...
                    ~KONIEC~

p.s: Piszcie czy się podobało czy nie, bo to dla mnie bardzo ważne..
i dziękuję, że w nas wierzycie..chyba...









10 komentarzy:

  1. Apokalipsa - od teraz to słowo zawsze będzie mnie śmieszyć. :D
    Co do całego imagina, to co ja mogę powiedzieć?
    Nic dodać nic ująć - jak zawsze. :)

    Zapraszam na moje opowiadanie: http://lovestrawberryy.tumblr.com/tworczosc. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. w końcu jesteście z powrotem.Cieszę się strasznie, Imagine świetny jak wszystkie. Z niecierpliwością czekam na imagina, którego zamawiałam. Pzdr ;] <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ale rozpraszaly mnie bledy ort. 'duł' proszę Cię!!! Albo pisze sie uwielbiam CIĘ, położył CIĘ, a nie ciebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ja lubię takie imaginy proszę o więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste <3
    Haha na końcu najlepiej Niall mówi xD

    OdpowiedzUsuń