sobota, 31 marca 2012

Imagine - Harry (II)

Wyjeżdżasz do Londynu na studia. Mieszkasz tam sama w małym domku, który wynajęła Ci twoja
ciocia. Na studiach poznajesz parę dziewczyn, które kochają One Direction, ale ty nie masz bladego
pojęcia o nich. Pewnego dnia jedziesz na zakupy po żywność. W sklepie masz jakieś dziwne
przeczucia…Zagapiłaś się na reklamę, trudno się dziwić, aż 70%  upustu... Reklama wisiała nad puszkami z kukurydzą, nagle podchodzi jakiś chłopak i mówi:
Harry: Przepraszam, mogłabyś mi podać 6 puszek z kukurydzą?
*Ocknęłaś się i podajesz mu te sześć puszek ze zdziwieniem w oczach.*
Ty: Proszę…(*nagle okazało się, że ostatnia puszka jest otwarta, biorąc ją do ręki wylałaś całą zawartość
na siebie, a że miałaś biały T-shirt została żółta plama). 
H: Boże, przepraszam, przepraszam, nie chciałem.. 
T: Ale za co ty przepraszasz, za to, że jestem gapą?
*Słodko się do siebie uśmiechacie i Harry coś zaczyna do ciebie mówić: *
H: Uwielbiam kukurydzę, ale nie wiedziałem, że ona może zrobić krzywdę takiej pięknej dziewczynie
jak ty...
T: Dziękuję za komplement. A ta plama się spierze spokojnie.
H: Już jesteś prze ze mnie brudna, a nadal nie znam twojego imienia...:)
T: Dość nietypowe imię, bo nie jestem  stąd, [Twoje Imię]. 
H: Nie słychać po twoim akcencie, że przyjechałaś za granicy, masz przepiękne imię…ja jestem Styles,
Harry Styles. 
T: Gdzieś słyszałam to imię…. To ty jesteś tym chłopakiem z tego zespołu, jak mu tam…One
Direction?! 
H: Tak, ale mogłabyś ciszej, bo nas zaraz tu okrążą…zabiorę cię teraz do domu i przebierzesz się, a
później skoczymy na lunch, co ty na to?? 
T: Wiesz, czemu nie? A podwieziesz mnie do domu? To z pięć kilometrów stąd...
H: Słuchaj, [T.I.] mój dom jest bliżej, a lunch mam gotowy w domu, jeśli się nie obrazisz to cię tam
zabiorę... przebierzesz się w moją koszulę, zjemy i może coś razem obejrzymy.??(*dodaje ten swój słodki
uśmiech*).
Nie wiesz czy się zgodzić, bo go nie znasz, ale skoro jest przystojny, jest miły i do tego taka okazja
zdarza się jeden do miliona, to czemu by się nie zgodzić? 
T: Chętnie, Harry. 
H: Świetnie, poczekasz chwilę muszę zadzwonić.(*potakujesz, ze może to robić*).
*Harry rozmawia prze telefon:*
H: Liam? Słuchaj znalazłem genialną dziewczynę w supermarkecie! Teraz słuchaj uważnie, sprzątacie
dom, szykujecie lunch i się zbywacie, zrozumiano?
*Odpowiedź w słuchawce i pytanie nie było słyszalne dla ciebie, ale resztę usłyszałaś. 
H: Tak, matole miłość od pierwszego wejrzenia. Ona jest AMAZAYN!!!
*Rozłącza się i wraca do Ciebie...*
H: Pytanko słyszałaś wszystko co mówiłem? 
T: Tak, oprócz głosu w telefonie…. Dziękuje za miłe słowa.. 
H: (*czerwienieje na buzi*) Nie chciałem żebyś teraz to usłyszała, chciałem ci to powiedzieć przy
oglądaniu filmu, ale skoro powiedziałem to Liamowi, to mogę powiedzieć tobie teraz, że jesteś
wspaniałą dziewczyną... Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia, dlatego tu podszedłem po
kukurydzę…
T: Hahaa…Miło mi, nie wiedziałam, że takie szczęście mnie dziś spotka...
Jedziecie do jego domu i tam się przebierasz w jego ulubioną koszulę, jecie lunch i oglądacie film. Po
tych paru miesiącach spotykania się jesteście parą, a Harry zawsze mówi, że jesteś wspaniała:)

Opracowała: X            Korekta: B



2 komentarze:

  1. Wspaniałe :D <3 Harry *.* Kocham ich wszystkich, niektórzy mówią, że to obsesja xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna obsesja:D Trzymamy kciuki może kiedyś wynajdą lekarstwo na onedirectomanię:D - B

      Usuń