wtorek, 9 października 2012

Imagine - Liam (uzupełniający do "So What" - roz. 6)

Imagine jest uzupełnieniem powyższego opowiadania (rozdziału 6 "So What"). Ten imagine napisałam, bo nie chciałam go umieszczać w rozdziale, bo ja piszę albo tragicznie, albo romantycznie, a takie sprawy nie pasują do mojego stylu, a ponieważ X bardzo, ale to bardzo mnie o to prosiła... To drodzy państwo, imagine 18+ dla najdroższego zboczucha w moim świecie:* Ps Miałam taki polew jak to pisałam;D Proszę o wyrozumiałość, to mój pierwszy 18+.
Czytasz na własną odpowiedzialność!!


---------------------------------------------------



<<Po imprezie u Katie - dwie noce od poprzedniego rozdziału>>

~~Melissa~~ 
Byłam lekko pobudzona, kiedy wyszliśmy z zatłoczonego domu na rześkie powietrze.
- To do usłyszenia - pocałowałam ją w oba policzki i dodałam - Świetna impreza! Dziękuję, że mnie zaprosiłaś... Jeszcze raz sto lat!
- Haha... Nie ma za co! To była przyjemność dla mnie! - powiedziała rozentuzjazmowana Katie, a potem dodała coś, co mie zdziwiło... - Wiesz chłopie... - klepnęła Liama w ramię, a ten się zaśmiał. - Wreszcie znalazłeś sobie kogoś fajnego!
- Hah, dzięki - zaśmiał się serdecznie chłopak.
- Dobra, nie zatrzymuje was. Idźcie do domu, widzę jak zmęczeni jesteście... - rzuciła i jeszcze raz nas pożegnała pocałunkiem w policzki i wróciła do mieszkania, gdzie domówka trwała w najlepsze. Zaczęliśmy wracać pustymi ulicami do domu. Liam szedł w ramię, ramię ze mną. Po 5 minutach marszu, chwycił mnie za rękę. Poczułam jak splata swoje ciepłe palce z moimi zmarzniętymi dłońmi, dreszcz przebiegł po moim ciele - uwielbiałam jego dotyk...

~~Liam~~
Miała naprawdę zmarznięte ręce i chciałem się zaśmiać, że trzeba znaleźć sposób, żeby ją rozgrzać, ale się powstrzymałem. Melissa na imprezie trochę wypiła, ja nie mogłem - nerki. Wydawała mi się jeszcze pobudzona, ale nie to skłoniło mnie do rozważań, ale fakt, że tak świetnie zaczęła dogadywać się z Katie. 
- Katie cię bardzo lubi, poza tym cały wieczór spędziłyście bawiąc się razem i plotkując... - zauważyłem, patrząc przed siebie.
- Tak, to bardzo miła dziewczyna - odpowiedziała i przeniosła wzrok na mnie, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. - To nic dziwnego, że polubiłam twoją najlepszą przyjaciółkę...
Od razu wyczułem aluzję do Louisa - jej najlepszego przyjaciela. Melissa wiedziała, że przepadam za nim, ale nie powiedziałem jej o moim spotkaniu z tym chłopakiem, kiedy razem oglądaliśmy mecz. Nie miałem potrzeby jej tego mówić, czułem jakby to była moja prywatna sprawa.Do domu doszliśmy śmiejąc się z nieistotnych rzeczy, kiedy byliśmy pod drzwiami przyciągnąłem ją do mnie i pocałowałem namiętnie w usta. 
- Liam, przestań... Wiesz, że mam na ciebie ochotę, ale jestem zmęczona... Idziemy spać! - zawołała kiedy moje wargi oderwały się od jej, dziewczyna nadal była w moim uścisku.
- Kocham cię - powiedziałem i odgarnąłem jej kosmyk włosów z twarzy.

~~Melissa~~
Jego wszystkie ruchy były takie delikatne, kochałam jego dotyk.
- Ja ciebie też, głuptasie. - powiedziałam i uniosłam się na palce, żeby odwzajemnić pocałunek Liama, ale tym razem nasze wargi złączyły się bardziej namiętnie. Żadne z nas nie chciało przerywać, ale Liam musiał otworzyć mi drzwi...
- Proszę... - powiedział lekko się pochylając i wskazując środek pomieszczenia, jak robili dżentelmeni w starych filmach.
- Hah, dziękuję, Panie Payne - zaśmiałam się i weszłam do środka.
Liam pomógł mi zdjąć płaszcz, delikatnie go ze mnie zsuwając, po czym sam zdjął kurtkę i puścił mnie przodem jakby nigdy nic. 
Weszłam na górę i prosto udałam się pod prysznic, a Liam skorzystał z łazienki na dole i przyszedł do mnie tylko umyć zęby... Tak przynajmniej mi się wydawało, bo nie widziałam go przez ciemną zasłonę od prysznica. Kiedy mój chłopak zajmował się przyziemnymi rzeczami, ja rozważałam, czy naprawdę chcę dzisiaj to robić... Wyszłam spod prysznica i zdecydowałam - zrobię to, a właściwie zrobimy.
Ubrałam koronkową bieliznę, zarzuciłam szlafrok, zawiązałam go, umyłam zęby i ułożyłam włosy. Wyszłam z łazienki i poszłam prosto do naszej sypialni. Otworzyłam drzwi, oparłam się o framugę i odczekałam chwilę, aż Liam podniósł na mnie wzrok znad swojego pisemka o samochodach. I dopiero teraz wrócił mi zdrowy rozsądek...Co ja właściwie robię? Podeszłam do łóżka i położyłam się niespełniona po drugiej stronie mojego chłopaka. To nie miał być mój pierwszy raz z Liamem, ale się po prostu stresowałam, nie wiem czym. Usiadłam na łóżku i spojrzałam w cudne oczy chłopaka. Miał na sobie tylko długie spodnie od piżamy, ale widziałam wystającą gumę od bokserek ze spodni. Muskałam wzrokiem jego nagi, umięśniony tors. Lubiłam czuć jego naprężone mięśnie. Siedziałam teraz bardzo blisko, naprzeciwko niego, więc zwyczajnie wyciągnęłam dłoń i jednym palcem zaczęłam obrysowywać mięśnie jego ramion. Już dawno zauważyłam, że chłopak przygląda mi się z uwagą, ale nie zwracałam na to uwagi, aż do teraz, gdy opuściłam rękę i spojrzałam w jego brązowe tęczówki. Liam objął mój policzek i delikatnie mnie pocałował, ale ja chciałam więcej. Stwierdziłam, że teraz ja narzucę tempo i wplotłam swoje palce w jego włosy, przyciągając go do siebie. Chłopak odczytał moje intencje bezbłędnie, bo odwzajemnił mój namiętny pocałunek. Przysiadłam się trochę bliżej i objęłam go w pasie nogami, wracając do pocałunków. Liam przyciągał mnie do siebie ręką, którą trzymał poniżej dolnej połowy moich pleców. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, przeszliśmy swobodnie do pocałunków francuskich i nasze języki połączył taniec rozkoszy. Nagle Liam oderwał się ode mnie.
- Czy ty...? - zapytał ledwie mówiąc, bo brakowało mu oddechu.
- Tak... Czemu pytasz..? - zapytałam równie mocno dysząc, co mój ukochany. Objęłam delikatnie jego twarz.
- Pytam, bo my dawno nie... - nie dokończył, ale było wiadomo, o co miał na myśli, w jego oczach pojawił się błysk pożądania.
- Wiem, tęskniłam... - powiedziałam subtelnie, a na końcu przygryzłam dolną wargę i dokończyłam - ... za tym... - po czym lekko pociągnęłam swojego chłopaka za sznurek od piżamowych spodni. 

~~Liam~~
Nie sądziłem, że to się dzisiaj stanie, po takim wieczorze, ale Melissa dawała mi jasno do zrozumienia, że tego chce. Przyciągnąłem ją do siebie i namiętnie pocałowałem, chciałem tego. Spojrzałem na nią. Sięgnąłem ręką do jej wstążki od szlafroka, subtelnie rozwiązałem starannie zawiązaną kokardę i odsunąłem połowę okrycia. Zobaczyłem piękny komplet bielizny, chwyciłem ją za szyję i przyciągnąłem do pocałunku.
- Na pewno? - spytałem kiedy powoli zsuwałem jej szlafrok, by się go pozbyć. Ta kiwnęła głową i kiedy odzież leżała na ziemi, zawtórowała entuzjastycznym pocałunkiem. Przechyliłem ją do tyłu i delikatnie położyłem na łóżku. Całowaliśmy się coraz namiętniej z każdą chwilą, już nie zauważyłem, jak zdjęła mi dół od piżamy... Czułem jak wilgotniała z każdą sekundą... 

~~Melissa~~
Wykonałam gwałtowny ruch, a właściwie się na niego rzuciłam i obróciłam, tak że teraz ja była na nim. Jego smukłe palce powędrowały po moich plecach. Zaczął odpinać mój stanik i poszło mu bardzo łatwo, aż zbyt łatwo, co mnie zdziwiło - najwidoczniej miał wprawę. Nie wiem, czemu podziałało to na mnie jeszcze bardziej. Liam rzucił moją bielizną gdzieś w kąt i zaczął pieścić moje piersi z zaskoczenia, że aż ugryzłam jego wargę przy całowaniu. Chłopak jakby trochę bardziej się pobudził przez to, a ja byłam w siódmym niebie. Cały czas go całowałam, a jedna z moich rąk powędrowała w dół po torsie mego chłopaka i zaczęła zsuwać jego bokserki... Musiałam na chwilę przestać, aby w pełni je zdjąć i zapodziać gdzieś z resztą innych części garderoby... Moje usta znów złączyły się z jego wargami, a ręką już zaczęłam robić zamaszyste ruchy na jego przyjacielu. Nie chciałam odrywać się od jego wspaniałych warg, więc zadowalałam go tylko dłonią. Bałam się, że to za mało, ale czułam, że Liam jest coraz bardziej mniej delikatny. 

~~Liam~~
Jęknąłem. Ona była za dobra. Mój oddech, zarówno jak jej, stawał się coraz płytszy. Po jeszcze kilku ruchach, czułem, że dojdę, a ona to odczytała i przestała. Jedno trzeba jej było oddać, nie tylko w sprawach łóżkowych, zawsze rozumiała mnie bez słów. Chyba stałem się mnie delikatny, ale ją to podniecało jeszcze bardziej. Przerzuciłem ją na plecy. Zacząłem całować jej szyję, a ona lekko przygryzała moje ucho. Pocałunkami zjeżdżałem coraz niżej... Po klatce piersiowej, przez podbrzusze, aż dotarłem tam. Subtelnie rozwarłem jej nogi i zacząłem całować ją po zewnętrznej stronie uda, po czym delikatniej musnąłem jej wargi. Chiche westchnienie wyrwało jej się, a ja poczułem dreszcze. Wróciłem do jej ust, głaszcząc jej kobiecość.

~~Melissa~~
Dopiero teraz czułam, że odpływam. Usta Liama smakowały kwaśno-słodkawo, co powodowało, że miałam na niego jeszcze większą ochotę. Niespodziewanie on włożył mi dwa palce. Jęknęłam. Cieszyłam się, że nie mieszkamy w blokach o cienkich ścianach. Poruszał nimi do przodu i tyłu. Zaczęłam drżeć na całym ciele z rozkoszy, a on wyjął palce i oblizał je z moich soków. Pocałował mnie i teraz już wiedziałam skąd ten kwaśno-słodkawy smak. 
- Masz zabezpieczenie? - wyszeptałam drżącym głosem. Chłopak nachylił się i sprawdził szufladę szafki nocnej przy łóżku. Pokiwał twierdząco głową, a ja nie mogłam już wytrzymać - chciałam poczuć go całego. Wiedziałam, że biorę tabletki, ale zabezpieczeń nigdy za mało... 

~~Liam~~
Leżałem na niej, ale ona bez problemu założyła prezerwatywę na moją męskość. Pocałowała mnie bardzo delikatnie i przeciągle, a ja to odzajemniłem.

~~Melissa~~
Jego przyjaciel stał już na baczność i był gotowy. Kiedy nasze usta złączyły się w najdelikatniejszym i najdłuższym pocałunku tej nocy, Liam wszedł we mnie wolnym ruchem. Zaparło mi dech. Wyjął i włożył go jeszcze raz, ale bardziej zdecydowanie i brutalniej. Z każdym jego pchnięciem, ciepło rozlewało się po moim całym ciele. Po pewnej chwili chłopak znacznie przyspieszył, oboje jęczeliśmy. 

~~Liam~~
Czułem, że koniec jest blisko. Przynajmniej dla Melissy. Oboje jęczeliśmy z rozkoszy, ale ona była bliżej orgazmowi. Przyciągała mnie do siebie jeszcze mocniej swoimi nogami, którymi oplotła moje plecy. Chciałem, żebyśmy oboje doszli w tej samej chwili, więc przyspieszyłem swoje ruchy jeszcze bardziej...
- Aaaa, Payne... mocniej!! - wykrzyczała moja kochanka.

~~Melissa~~
Moje ciało wypięło się w łuk, Liam też szczytował. Po tak długiej przerwie doznania były jeszcze lepsze... Doszedł we mnie spuszczając się, westchnął i opadł na materac obok. Naszymi ciałami targały spazmy orgazmu. Był to chyba mój najprzyjemniejszy raz w całym życiu. Liam objął mnie i oboje zasnęliśmy w siebie wtuleni...


KONIEC


Opracowała: B - dla zboczucha, który mnie o to błagał przez, ło ho ho!! czyli dla X;*


PS Zaraz wstawię rozdział:D

5 komentarzy:

  1. *-* Gdy to czytałam to wpierdzielałam batona nie wiedząc co to jest, taka byłam wczytana ;D Ale wy tak zawsze na mnie działacie (w sensie wasze imaginy, tak pisze na wszelki wypadek bo podobno zboczuchy jestescie xd)<333 Nadal nie dociera do mnie ze wróciłyscie ,3 gdy patrze na wasz blog to az sie wzruszam tak go kocham ;* Jeszcze ta twoja faza na: If you know what i mean #Bezcenne MUSZĘĘ z wami pogadac tak nie w komentarzach na GG TT LUB FB <333 Jak cudownie znowu tu być :3
    Uwielbiam i pozdrawiam -
    Alicja <#

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie zboczuchy? Aaa... i ten baton (if you know what I mean);D Teæ cié kocham:D - B:*

      Usuń
  2. B mnie kocha - *moja życiowa misa została spełniona dziekuje ide sie zabic ze szczescia XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żeby coś, ja ciebie też kocham, czytając twoje komentarze szaleje z radości....B i musisz się przyznać my jesteśmy zboczuchami :) X

      Usuń
  3. B kurka na patyku *_* kocham to ( nie zeby cos) :) dobrze ci to wyszlo....teraz wiem kto mi bedzie pisal sceny +18:) dZIEKUJE ZA DEDYKACJE...JESTEM POD ZASZCZYTEM :)

    OdpowiedzUsuń