Idzie wiosna, a z tym jednocześnie upały. Mieszkasz w
Londynie i pomimo tego, że jesteś na studiach, twoim ulubionym zajęciem jest
rysowanie w parku. Może kiedyś zostaniesz sławnym artystą, kto wie? Z powodu,
że dzisiaj była piękna pogoda, włożyłaś spódniczkę i udałaś się w stronę Hyde
Parku. Nagle twoją uwagę przykuwa wspaniały widok na park. Oglądasz się, los ci
sprzyja! Akurat w tym miejscu jest kawiarnia. Wchodzisz do środka i siadasz
naprzeciwko okna w kącie, o dziwo nie ma tu zbyt wielu ludzi. Wyciągasz blok i
zaczynasz rysować widok. Po paru
minutach masz wrażenie, że ktoś patrzy Ci przez ramię, a kiedy w końcu chcesz
się obrócisz, czujesz stukanie w rękę. Obracasz się i widzisz chłopaka w
kapturze…
Tajemniczy gość: Przepraszam, nie chcę przeszkadzać… Mogę
się przysiąść?
*Dziwi cię trochę to pytanie, bo kawiarnia jest prawie
pusta, ale przystajesz na propozycję. Tajemniczy gość siada na ukos od ciebie,
po czym ściąga przeciwsłoneczne okulary i widzisz, że to sam Harry Styles!*
Ty: WOW, to ty jesteś tym piosenkarzem z 1d?!
Harry: Tak, rzeczywiście… ale nie mów tak głośno, proszę.
Zadałem sobie wiele trudu, by nikt mnie nie rozpoznał .
T: No tak, przepraszam…
H: Nic nie szkodzi… Właściwie to ja powinienem Cię
przeprosić…
T: Ale za co Harry?
*Harry przygryza wargę i na pierwszy rzut oka widać, że coś
przeskrobał*
H: … Jeszcze nie spytałem się o twoje imię...
T: Oh, [T.I.] i to wszystko?
H: Właściwie, to nie… Bo widzisz… WOW, ale pięknie
narysowałaś park!
T: Hah, dzięki…
H: Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak ślicznie
rysował!
T: Bez przesady, jak chcesz mam przy sobie więcej swoich
prac…
*Na chwilę zapominasz, że chciał cię za coś przeprosić*
H: Naprawdę mogę?
*Siada bardzo blisko obok Ciebie, ty otwierasz teczkę i
podajesz mu stos swoich prac. Harry czasem rzuci jakiś komentarz, o tym jak
rysujesz… O już jesteście przy 2 kawie, kiedy zaczynasz myśleć, że ten dzień
może trwać w nieskończoność. Nagle
czujesz jak stykacie się kolanami, wasze spojrzenia na chwilę się skrzyżowały…
Harry spuścił wzrok na rysunki i powiedział:
H: Czemu nie masz tu tej pracy z łódkami?
*Ręce miał oparte o stół i trzymał w górze twoje rysunki, a ty chwyciłaś go za
nadgarstek… Harry spojrzał na Ciebie z wyrzutami sumienia.*
T: Co? <uniosłaś trochę głos> Skąd możesz o niej
wiedzieć…
H: Przepraszam <znów opuszcza wzrok> Nie powinienem…
Ale przez ostatni miesiąc… codziennie… przychodziłem do parku i patrzyłem jak
rysujesz… Jesteś wtedy taka szczęśliwa i…
*przerywasz mu*
T: Nic nie szkodzi… Jeszcze nikt nigdy nie łaził za mną
maniakalnie z powodu talentu… A ja zadałam sobie wiele trudu, by nikt tego nie
robił.
*Oboje wybuchacie śmiechem, bo pozmieniałaś słowa Harrego
tylko troszkę...*
H: Ale to nie tylko z powodu talentu, ale i dlatego, że
wyglądasz jak anioł…
*Położył rękę na twojej dłoni, która leżała na stole,
patrzycie sobie w oczy… Przez parę minut trwa cisza, po czym Hazza dodaje:
H: Czemu nigdy nie narysowałaś mnie?
T: Nie wiem, jakoś tak wyszło…
*Harry bierze jedną kartkę, a Tobie daje drugą*
H: Zatem ołówki w dłoń! Ja narysuję ciebie, a ty mnie, co ty
na to [T.I]?
T: Okey…
*Harry siada naprzeciwko ciebie i przez przez parę chwil
patrzycie na siebie i rysujecie… Decydujesz, że obok portretu napiszesz:"Odwróć kartkę, kiedy wyjdę", a na odwrocie piszesz resztę instrukcji... Wymieniacie się kartkami...Portret, który ty narysowałaś to pełnometrażowy wizerunek z światłocieniem,
natomiast wersja ciebie wykonana przez Harrego , to rysunek wykonany za pomocą
paru kresek. Oboje się uśmiechacie, a
Harry wykonuje na tobie próbę z jego słynnym spojrzeniem, od którego nie jedna
by zemdlała… Ale mówisz:
T: Jest bardzo późno, pójdę już…
*Wstajesz, a za tobą Harry i stoi dopóki nie wyjdziesz…
Wtedy odwraca portret od ciebie i czyta:"Biegnij za mną!". Ale masz niezłe
tempo… Harry łapie Cię dopiero 100m od kawiarni. Obracasz się do niego twarzą i
zaczynacie się całować bardzo namiętnie na samym środku przejścia dla pieszych!
Nie przerywa wam nawet deszcz, który zaczyna lać. Wszystko jest pięknie, dopóki
nie słyszycie klaksonu auta i nie
widzicie, że kierowca jest pełny dezaprobaty. Pomimo wszystko los nadal Wam
sprzyja… Od roku jesteście nierozłączni i teraz razem chodzicie rysować do
parku…
Opracowała: B "Wielkie dzięki dla X, za natchnienie..."
Jakie natchnienie?
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała wiedzieć, kto co powiedział, że tak Harrego rozbawiło:D
Usuń