Jedziesz z Harrym i resztą chłopaków, na wakacje do Turcji.
To są wasz pierwszy wyjazd wypoczynkowy od kiedy jesteście parą. Nikt nie wie o
waszym związku, oprócz rodziny oraz członków zespołu, którzy są waszymi
przyjaciółmi.
Niall: No, to lecimy..
Liam: Dobra, ale kto wie jaki mamy numer miejsc w samolocie?
Lou: Liam..
Liam: No co? Mam prawo spytać...
Zayn: No tylko, że my lecimy samolotem, który jest tylko dla
nas..
Lou: i nie musisz się pytać
o miejsce..
Harry: Dobra, idźmy już, bo nie wytrzymam..
Niall: Ej, a jak myślicie jest NANDOS w Turcji?
Ty: Zapewne..
*Wsiadacie to
prywatnego samolotu i umiejscawiacie się wygodnie w fotelach.Liam zakłada słuchawki, Zayn idzie spać, Louis dotrzymuje
Bad Boyowi towarzystwa, a Niall zaczął coś pożerać z lodówki. Ty i
Harry usiedliście obok siebie w milczeniu..tej ciszy nikt nie mógł przerwać.*
Harry: [T.I], chcesz może coś zjeść lub się napić?
Ty: Nie dzięki...
*Harry daje ci namiętnego buziaka, a ty kładziesz się na jego
ramieniu. Lot miał trwać około czterech godzin. A na początku lotu już
wszyscy się wyspali, więc po dwóch godzinach rozległ się hałas w
pomieszczeniu.*
Harry: Wy, cymbały. Uspokójcie się [T.I] śpi.
Zayn: Już spokojnie...słyszeliście [T.I] i ja
śpimy... <obudził się śpioch.>
Lou: Już, już.
Słyszałaś tą rozmowę, byłaś pod wrażeniem. Po wylądowaniu oraz po przyjechaniu do hotelu, zaczęliście się rozpakowywać. Ty miałaś pokój z Harrym, Zayn z Liamem, a Louis z
Niallem. Oczywiście chłopacy zamiast się rozpakowywać przybyli do waszego pokoju.
Zayn: To co na plażę?
Ty: Jak teraz o tej godzinie, kiedy słońce zachodzi?
Liam: No a czemu nie??
Niall: Chętnie bym popływał w takim słoneczku..
Louis: Głupki wy jedne... Harry gdzieś zabiera [T.I], a wy o plaży,
my(Liam, Niall i Zayn) idziemy na miasto, na imprezę, pasi?
Zayn: Impreza to moje drugie imię....idę się przyszykować.
*Wszyscy w śmiech, kiedy Zayn to powiedział. Ty dopiero po
chwili zrozumiałaś, co Louis powiedział.*
Ty: Jak to Harold gdzieś mnie zabiera, ja nic o tym nie
wiem.
Harry: <wchodzi do pokoju ze świadomością, że ty już wiesz o
niespodziance> Właśnie chciałem cię zaprosić na kolację. Ale widać, że Lou
powiedział to przede mną. A więc [T.I] pójdziesz ze mną na kolację?
Ty: Tak, z chęcią.
*Hazza dał ci namiętnego buziaka. Poszłaś się szykować na
romantyczną kolację z Harrym. Już byłaś gotowa i usłyszałaś pukanie do
drzwi. Był tam Harry trzymający bukiet
słoneczników.
Harry: Czy mogę cię porwać na kolację i wręczyć ci te kwiaty, które są tak samo słoneczne, jak ty?
Ty:Nie jestem przekonana... <kręcisz głową, po czym się uśmiechasz> Jasne, że możesz <dajesz mu namiętnego buziaka>.
Harry: Przepięknie wyglądasz.
Ty: Dziękuję.
*Poszliście do restauracji i dostaliście stolik na werandzie, gdzie mieliście przepiękny widok na morze. Podczas kolacji świetnie się bawiliście.
Po posiłku Harry zabrał cię na spacer... Nagle zatrzymujecie się na plaży, gdzie
jest rozesłany koc specjalnie dla was.
Harry: Usiądziemy? <usiedliście, a później położyłaś
głowę na jego klatę i słyszałaś bicie jego serca.>
Ty: Twoje serce bije dwa razy szybciej niż moje.
Harry: Bo się boję…
Ty: Czego?
Harry: Posłuchaj, znamy się nie od dziś, łączy nas coś od
zawsze, a ja jestem głupkiem, że nie poprosiłem cię o chodzenie wcześniej. I chcę żebyś została ze mną już na zawsze, na
zawsze. Czy zostaniesz moją panią Styles?
*Milczysz.*
Harry: Właśnie tego się bałem... <opuścił wzrok, po czym podniósł oczy na ciebie>... że powiesz nie.
Ty: Kto powiedział, że
powiedziałam nie? Ja tylko chciałam zobaczyć twoja reakcję na moje milczenie.
Harry: Czekaj... czyli, że odpowiedź to tak?
Ty: Oczywiście że tak, zostanę twoja panią Styles.
*Dajesz buziaka Harremu. Do hotelu idziecie z dobrą nowiną. A
po powrocie do Londynu słyszysz w radiu jak Harry mówi: ”Pozdrawiam moją panią Styles. Kocham cię [T.I]”. *
Opracowała : X Korekta: B - "Kocham twoje błędy!"
Oo świetnee :)
OdpowiedzUsuń<3 zapraszam do mnie: www.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com
dopiero zaczynam opowiadanie o 1d ale mysle ze sie spodoba ^^ :P
<3Świetne<3
OdpowiedzUsuńsłodki
OdpowiedzUsuń