Boże... jak już pewnie wywnioskowałyście mamy burzę... I to jaką! Jeszcze nigdy nie widziałam, a co dopiero przeżyłam takiej burzy! Pada jak cebra, wiatr wieje z taką prędkością, że krople z niewyobrażalną siłą uderzają cię w ciało... W ogóle kto by się odważył wyjść, kiedy deszcze pada prawie, że poziomo!! A piszę tylko dzięki zapasowemu generatorowi prądu... Na przykład X nie ma prądu... No nie ważne... Takiej zawieruchy to żem za żywota na oczy nie miałam szansy widzieć! Drzewa zginają się wpół, a błyskawice powodują, że na dworze wygląda tak jakby dziecko bawiło się przy włączniku światła, tak jest jasno! Jednym słowem... Burza z horrorów...Uwielbiam horrory i jedyne czego się boje to właśnie burza... Ale pomimo tylu negatywnych stron, to bura dzisiaj coś rozjaśniła... nie mam tu na myśli nieba, ale mój umysł! W normalnym języku: mam ogromną wenę! Więc dzisiaj podaruje sobie rozdział (napiszę go raczej jutro, ale nadal nie znamy waszej opinii) a napiszę tyle imaginów ile dam radę! No na pewno będzie więcej niż jeden... Gdyż chyba dzisiaj nie zasnę... dźwięk łamiącego się drewna... a jutro muszę serio wcześnie wstać, bo farby olejne same się nie kupią... szkoda... No dobra, nie zanudzam was, tylko idę pisać:D
Wasza przestraszona B
PS: Dzięki za tyle wejść - ponad 4200!! A i wielkie podziękowania dla wszystkich osób, które nas obserwują i tu wchodzą:D
PSS: X wysłała mi wiadomość, że chyba zaraz umrze ze strachu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz