Tak jest... B wraca na bloga! Tak się cieszę...! Wyjazd na kajaki mnie trochę zmęczył... może nie same kajaki, ale okropne komary... Wreszcie dostałam swojego starego laptopa w moje znajome, pogryzione ręce... Dzisiaj wstawię I rozdział i prolog!! Tak się z X cieszymy... pomimo tego, że znamy już całą historię od szczęścia przez śmiech do łez i może happy endu... to i tak umieramy z ciekawości jak to wypadnie... Więc dzisiaj prolog i pierwszy rozdział "So What"!! A i co ciekawe X była na mnie dzisiaj trochę... zła...? Ale kto by przypuszczał, że ona by się zdenerwowała o to, iż tego samego dnia kiedy byłam w Londynie (na prostopadłej ulicy do tej co oni) chłopcy z One Direction kręcili teledysk do piosenki "One thing" i w ogóle na to nie zwróciłam uwagi... Nie no dobra, teraz też jestem zła na samą siebie, ale zwiedzaj tu cały Londyn w tydzień (czyli mega napięty harmonogram) i zdąż się zorientować, no! Dobra... udaję się pisać... oczekujcie czegoś super, bo właśnie jestem w trakcie czytania "Romeo i Julii" Williama S. :D Na koniec wstawiam teledysk, którego kręcenie mogło być dla mnie trochę pechowe... Ale sam w sobie jest taki pozytywne, że zawsze uśmiecham się do monitora:)
Wasza B
PS: Dzięki wielkie za prawie 4000 wejść! Jesteście wielcy!!
PSS: Dziękujemy również za... hmmm.. większą śmiałość? Za to, że wstawiacie częściej komentarze! Mamy nadzieję, że będzie ich więcej i więcej... tych pochlebnych, jak i mniej...:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz