poniedziałek, 28 maja 2012

Imagine Louis (V)



Ty:Jesteś nie możliwy!-powiedziałaś z oburzeniem do Lou.
Louis:Niby czemu?
Ty: Kto normalny o tej godzinie je w łóżku marchewki.!
Louis:Ja..
-Louis..
Louis:No co...
ty:Dobranoc..-naciągnęłaś kołdrę na głowę i odwróciłaś się tyłem do Lou. To była wasza pierwsza noc w nowym domu. Chłopacy już dawno spali, jednak wy musieliście dokończyć budowanie łóżka.
Louis:Kochanie, weź...-Lou głaszcze cię po biodrze..
Ty:Ja śpię..
Louis:Właśnie widzę...-całuje cię po szyi, odkrywając przy tym kołdrę.
Ty:Powiedziałam dobranoc...-Lou wtulił się w ciebie i zasnął. Rano budzisz się..odwracasz się w drugą stronę,  a tam widzisz rozsypane płatki róż zamiast Louisa...Wstajesz i idziesz dróżką zrobioną z płatek kwiatów...prowadzą do kuchni. Nikogo tam nie ma. Na stole kuchennym widzisz przepyszne śniadanie,a za blatu wyłania się Lou..z bukietem w ręce.
Ty: Dzień dobry...-powiedziałaś zaspana.
Louis: Dzień dobry moja marcheweczko..-podchodzi wręcza ci bukiet i całuje na powitanie.
Ty: Z jakiej to okazji?
Louis: [T.I], chyba mogę chociaż raz coś zrobić dla mojej dziewczyny..? Zwłaszcza, że to nowy dom i chciałbym zjeść z tobą tutaj nasz wspólny posiłek..-spojrzał  na stół.
Ty: Ty mój romantyku...
Louis: Zasiadaj moja mi lady...-odsuwa krzesło a ty siadasz.
Ty: Uuu..jak ładnie pachnie..
Louis: Dziękuję..starałem się..-patrzy na ciebie swoimi pięknymi oczętami.
Zjedliście przepyszne śniadanie..romantyczne chwile zwykle przerywał  wam Harry, bo był zazdrosny, lecz tym razem był to Niall...zgłodniał..-_-
Niall: Hejo! Ale tu ładnie pachnie..
Ty: Cześć, Niall.
Louis: Hej...Niall może śniadania?
Niall: Chętnie...głodny jestem...
Zayn:*schodzi po schodach* i z tego powodu mnie obudziłeś?!
Niall: Mniej więcej...
Zayn: Mniej? czy więcej?
Niall: Mniejwięcej...
Zayn: Budzić ludzi tylko po to aby zabrać mu poduszkę i powiedzieć, ze jest się głodnym...-powiedział idąc do kuchni.
Louis poczęstował chłopaków jedzeniem, a  później poszliście do góry.
Ty: Lou..musimy dokończyć malować pokój..
Louis: Ok. Tylko powiedz na jaki kolor..
Ty: Chciałeś w paski..?
Louis: Tak...jeśli ci nie pasuje, słońce, to nie chce..
Ty: MI wszystko pasuje...no to w biało-niebieskie paski...
Louis: To zabieram się do pracy...-idzie po farby. Ty za nim biegniesz i wskakujesz na barana.
Ty: Chyba MY się bierzemy do roboty...!
Louis: My...-zdjął cię z pleców i pocałował czule, akurat tak się stało, że byliście w drzwiach Hazzy..
Harry: Welcome to my world...-powiedział ochrypnięty...
Ty: Ow..Harry welcome to my life...
Louis: Siemanko...
Harry: Możecie całować się dalej tylko dajcie mi zejść na dół...
Liam wyłania się z swojego pokoju..
Liam: Hej...Harry idę z tobą...-chłopacy zeszli, a ty z Lou zaczęliście malować pokój. Bawiliście się przy tym niesamowicie. Lou cały czas próbował cię pomalować, jednak ty byłaś szybsza i pomalowałaś mu cały tyłek..on jedna tego nie zauważył i osiadł na łóżku..
Ty: LOU!!
Louis: Co?
Ty: Tyłek!
Louis: Wiem mam sexy tyłek..-wstaje i dotyka tyłka..poczuł farbę na rękach...-Aaa..już wiem o co ci chodziło..
Ty: Tak głuptasie...-dajesz mu buziaka...-zgadzam się z tobą..masz sexy tyłek..
Louis: Dziękuję moja piękna damo..
Skończyliście pracę. Pokój wyglądał wyśmienicie. Jednak nie dało się w nim wytrzymać, bo zapach farby był nie do zniesienia.
Ty: Lou, śpimy w salonie...
Harry: Nie..
Ty: Harry, my nie mamy gdzie spać..
.Harry: Rozumiem, ale dziś nikt nie śpi w tym domu...
ty: Do czego zmierzasz?
Harry: Do tego, że wy...
Louis: Wyjeżdżamy do leśniczówki i na kajaki!- patrzysz z nie dowieżeniem na swojego chłopaka...
Ty: Emm...nawet fajnie brzmi....
Po dwóch godzinach byliście gotowi i pojechaliście pod namioty.. Podróż trwała 3 godziny, ale szybko wam minęła. Śpiewaliście różne piosenki..Chłopacy dowiedzieli się, że masz wspaniały głos, co trochę cię zawstydziło...
~Na miejscu~
Rozbiliście namioty. Ty z Lou, Harry z Zaynem, a Liam z Niallem. Przespaliście pierwszy dzień, a następnego popłynęliście na kajakach.
Ty: Lou, mógłbyś chociaż trochę wiosłować.?!
Louis: Wiosłuję..-odwróciłaś głowę i spojrzałaś na niego piorunującym wzrokiem-dobra, już.
Patrzysz w stronę Zayna i Harrego. Wyglądali na silnych jak wsiadali do kajaków, jednak w nich wyglądali trochę mniej silni.
Zayn: Harry, do jasnej...weź skręcaj..!
Harry: Zayn..ty byś wiosłow..!!-Harry nie dokończył zdania, bo wpadli do wody...
Niall: Liam wygrałem piątaka..dawaj...
Liam: Może to był głupi zakład, ze nie wpadną do wody..na lądzie ci dam...
Kajaki minęły nawet fajnie..
Po powrocie padliście ze zmęczenia...Harold poszedł się kąpać i powiedział, ze jest lodowata woda, strasznie lodowata..
Louis: [T.I] wykapiesz się ze mną? Wiesz, że szybko zamarzam...
Spojrzałaś na stopy Louisa..był boso na mokrej, lodowatej wodzie...wiedziałaś, że nie jest zmarzluchem..
Ty: Lou..
Louis: Proszę...
Ty: Dobra...
Poszliście się kąpać. Powiedzmy, ze nie zmarzliście...spaliście w jednym śpiworze...w ogóle to był bardzo "romantyczny" wyjazd. Nadszedł czas wracania do domu..
~~Dom~~
Niall: DOM! Lodówka!
Zayn: Suszarka...!
Liam: Brak metalowych łyżek!
Harry: Basen!
Louis: [T.I]!
Ty: Co?
Louis: Wszyscy mówili za czym tęsknili, ja też powiedziałem...
ty: Cały czas byłam z tobą..
Louis: Nie prawda...Przez te 30 sekund zdążyłem się stęsknić..
Ty: Lou...-przyciągasz go do siebie i całujesz.. Nowy dom bardzo wam się spodobał...łózko z odciśniętym tyłkiem Louisa również.


Opracowała: X- sorry, że nic na razie się nie poajwiało..ale nie miałyśmy czasu.. Jesteśmy MEGA szczęsliwe, że mamy tyle wejśc, i więcej obserwatorów...aż uśmiechać się chce do monitora :)


1 komentarz:

  1. Hej, dodałam Cię do spisu na http://spisblogow.blogspot.com/

    Proszę, jeśli znasz jakies aktywne blogi z opowiadaniami to podeślij mi adres. Próbuje zrobić gigantyczny spis blogów żeby ludziom było latwiej wszystkich znaleść. Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń