niedziela, 6 maja 2012

Imagin Liam


  



 Idziesz wraz z Liamem, twoim chłopakiem, oraz z Harrym, Niall’em, Louisem i Zaynem do Zoo. Macie wolne i pogoda wam sprzyja, więc się tam wybraliście.
Louis: Ja prowadzę..!!
Harry: Nie, bo ja..!
Louis: Czemu to niby ty masz prowadzić?!
Harry: Bo mnie nie zatrzymali, że jeździłem za wolno!!
Liam: Hej, spokojnie, ja poprowadzę..
Louis: Liam…nie, ja prowadzę i kropka..
Bierzesz kluczyki od samochodu i wsiadasz za kierownicę.
Ty: Chłopaki siadacie, czy nie?
Odwrócili się w stronę samochodu. Popatrzyli na ciebie i wsiedli bez kłótni..
Liam: wiesz gdzie skręcić, kotku?
Harry: Pussy..!! Tam widzicie?
Louis: Tak..
Niall: Człowiek przebrany za kota, nie jest kotem..
Harry: A kobieta kot, jest kotem…
Niall: A to już jest co innego.-uśmiechnął się stanowczo.
Ty: Tak, Zayn wiem gdzie skręcić, tylko ty prowadzisz powrotem, bo ja do domu już nie trafię..
Liam: Dobrze..
Jesteście na miejscu, parkujesz i wysiadacie. Po drodze kupujecie lody, bo temperatura wzrosła makabrycznie. Idziecie wzdłuż dróżki i Liam bierze cię za rękę..
Liam: ładnie tu..
Ty: Wiem, nigdy tu wcześniej nie byłam..
Liam: Niby tu mieszkamy od dwóch lat, ale i tak nie znamy całego miasta…-robicie stop na moment, bo Liam chce cię pocałować.
Harry: Chodźcie gołąbeczki, zaprowadzimy was do goryli..
Louis: Do małp..
Harry: Jedno i to samo..
Niall: Nie prawda…
Zayn: Bo małpy to my…
Wszyscy w śmiech po wypowiedzi Zayna. Po obejrzeniu małp, czy goryli stwierdziliście, że chłopacy mogli by zamieszkać z nimi..Idziecie do lemurów.. Widzicie małe lemurniątko na plecach mamy, bądź ojca tego nie wiadomo..
Ty: Ale słodziutkie maleństwo..
Niall: Ogon ma dłuży od swojego ciała..
Louis: Harry, kupisz takie lemurniątko?
Harry: Z chęcią..może być pluszowy?-pyta się z nadzieją w głosie..
Louis: Może być..-odchodzi obrażony..reszta idzie ale ty zostajesz przy lemurach i patrzysz na to maleństwo.
Liam: Co jest, [T.I]?
Ty: A nic tak tylko jeszcze patrzę na nich…idziemy?
Liam: * po dłuższej chwili* [T.I]?
Ty: Co kochanie?
Liam: Złożę ci obietnicę..
Ty: Uuu, jaką?
Liam: Za parę lat, kiedy to lemurniątko urośnie, to my tu przyjedziemy z  naszymi malutkimi bobaskami…
Ty: Liam,  taką obietnicę trudno dotrzymać..
Liam: Ale ja wiem, że tak będzie, bo me sere należy teraz tylko do ciebie i zawsze będzie należało..
Masz łzy w oczach kiedy widzisz jak Liam klęka przed tobą..
Liam: [T.I] czy chciałabyś mieć ze mną małe Payniątka, i być moją Panią Payne, już na zawsze?
Ty: Mhmh..-wskakujesz mu na ramiona..całujesz i mówisz- tak kochanie…
Liam: Kocham cię..
Ty: Ja ciebie bardziej..
Liam: Nie, bo ja cię bardziej..
Ty: Udowodnij..
Daję ci najbardziej namiętniejszego( nie wiem czy takie słowo istnieje) całusa na świecie..
Liam: To musimy wrócić do domu..
Wieczorem wracacie zaręczeni do domu…Liam udowadnia ci, że cię kocha…a już po roku, jak Liam obiecywał, przyjeżdżacie do tego samego Zoo, co byliście wcześniej ze swoją córeczką Cristi. Lemur wyrósł, ale za to miał małe dzieciątko, które miło 6 miesięcy tyle ile wasza córeczka.

















1 komentarz: