No teraz wstawiam drugą część prologu...
~~~~Teraz~~~~
~~VI osoba~~
Znowu czerwone światło…
Ciekawe czy…? Nie, nie myśl o niej! Podgłośniłem moje samochodowe radio, by zająć się muzyką…
Zamknąłem oczy i zacząłem wystukiwać rytm tego co leciało na kierownicy… Stałem
tak w bezruchu nie myśląc o niczym,
miałem zupełnie czysty umysł… Aż w końcu usłyszałem za sobą klakson…
Otworzyłem oczy i szybko spojrzałem na światła drogowe, były zielone, ruszyłem…
Zaczynało się zmierzchać, więc kiedy jechałem droga była zupełnie pusta… Cała
szeroka dwupasmówka tylko dla mnie…
Przejeżdżałem akurat obok stacji metra, kiedy sobie przypomniałem… Jej
ulubiony środek transportu to tramwaj… Wolała go od jazdy samochodem i sama nie
wiedziała dlaczego… Uśmiechnąłem się sam do siebie… Po chwili mój uśmiech zbladł,
przycisnąłem mocniej pedał gazu… Jechałem tak przez puste ulice, aż nagle na drogę
wyskoczył mi jakiś pieszy… ledwo zdążyłem wyhamować, ale tuż przed pasami dla
pieszych zatrzymałem samochód… Przechodniem okazała się stara pani w podeszłym
wieku, która wyglądała jakby była siostrą bliźniaczką samej królowej! Uśmiechnąłem
się do niej, a ona odwróciła wzrok i przechodząc na drugą stronę mruknęła coś o
dzisiejszych kierowcach… Na ten komentarz zmarszczyłem brwi, bo nie sądziłem,
że osoba wyglądająca tak… hmmm… arystokratycznie, może znać takie słowa… Kiedy
staruszka przeszła znów ruszyłem, ale tym razem zdecydowanie wolniej, by móc
zastanowić się nad sobą… Moje myśli biegły jednak w jednym kierunku – Ona… Fakt, czasem bywam
uparty i przesadzam, ale tym razem pobiłem samego siebie… Nakłoniłem ją do
złego… Ale czy to, że poszło mi tak łatwo, nie znaczy, iż ona czuje to samo co
ja…?
~~VII osoba~~
Uwielbiam porządki! Byłam właśnie w moim pokoju i zaczęłam
sprzątać w szufladach… Znajdowałam stare płyty, zeszyty, plakaty i pocztówki
wysyłane z świata… Miałam dzisiaj nawet miły dzień, aż trudno w to uwierzyć…
Teraz czekam tylko na coś co może popsuć mi ten humor… A jeśli chodzi o dobry
dzień, to mam na myśli to iż cierpię i jestem w dołku od pewnego czasu, ale
jakoś ten dzień wydaje mi się jaśniejszy… Jakby ktoś za pomocą czarodziejskiej
różdżki przepędził burzowe chmury… Czytam właśnie mój stary pamiętnik z 5 klasy
gimnazjalnej… ale ja miałam przygody… wstałam z podłogi i schyliłam się do
szafki na dole… Zaczęłam ją opróżniać i przeglądać jej zawartość… Radio cały
czas grało hitu ostatniego miesiąca… Wyjęłam właśnie stos kartek i innych
notatek, które posegregowałam i poukładałam w stosiki w zależności czego
dotyczyły… Już byłam dumna z mojej pracy, chociaż wiedziałam że to nie koniec…
Nagle natknęłam się na coś w twardej, wyblakłej, niebieskiej okładce… Na
początku myślałam, że to album ze zdjęciami moich rodziców albo i nawet
dziadków… Nie wiedziałam co on tutaj robi, otworzyłam na pierwszej stronie i
już wiedziałam, że to nie ich album, lecz mój… Zaczęłam przeglądać strony
oglądając kolorowe fotografie… Wszystkie przedstawiały mnie i go, jak jesteśmy
razem jako para, jak jesteśmy szczęśliwi… Te wspomnienia wydawały mi się jeszcze
nie dawno takie dawne, ale teraz wszystko wróciło… Cały ból po tym co się
wydarzyło… Łzy napłynęły mi do oczu… Nie będziesz mi tu ryczeć z jego powodu!
Zrozumiano? I wtedy jak na zawołanie, w radiu puszczono właśnie tę piosenkę… I
wtedy już nie wytrzymałam! Położyłam się na podłodze i zaczęłam spazmatycznie
płakać…
~~VIII osoba~~
Byliśmy teraz w trasie koncertowej i jechaliśmy akurat
autobusem… Wszyscy uważają, że nie ma ze mną kontaktu… że jestem jakiś
nieobecny… jakiś roztargniony… Mieliśmy na razie dwa koncerty i na dwóch się
pomyliłem z tekstem… a wszystko przez nią… Nie ma jej tu, ze mną… Czuję się
ociężały… Nie tak jak wtedy kiedy ona jest w pobliżu… Wtedy czuję się lekki i
żywy… Chłopcy sobie żartują, że jestem zakochany… Ale czy ja naprawdę mogę…?
Jeszcze nigdy nie czułem czegoś tak mocnego do drugiej osoby… Ale to nie może
być to uczucie, o którym mówią, prawda? Motyle w brzuchu i radość na sam jej
widok, głos… nic nie świadczą, co nie? Nigdy nikt nie spowodował, że nie jestem
w stanie normalnie funkcjonować… Mam mętlik w głowie, a moje myśli ograniczają
się tylko do niej… Nie mogę być zakochany, nigdy nie byłem i tym razem też nie
jestem! Chyba, że w końcu się to komuś udało… Jak ona skradła moje serce? Czemu
jej teraz przy mnie nie ma? Ja jestem tu, a ona tam…
~~IX osoba~~
Wylegiwałam się w łóżku, po czym wstałam i udałam się do
kuchni… Zrobiłam sobie śniadanie… Prawie spaliłam kuchnię po tym, jak zaczęłam
myśleć czy dobrze zrobiłam… Tęsknię za nim… Myślałam, że to będzie tylko
przelotny flirt, romans… ale to zaczęło być czymś więcej… Zrobiłam jajecznice i
usiadłam przy stole. Spojrzałam na mój talerz… Znajdowało się na nim to, co
oboje lubiliśmy najbardziej – jajecznica na boczku z maślanymi grzankami… Zjadłam śniadanie i
popiłam je kawą. Pozmywałam naczynia i szłam w stronę pokoju by się przebrać, kiedy
nagle poczułam nieprzyjemne, znane chyba każdemu, uczucie… Rzuciłam się pędem
do toalety… Nachyliłam się nad muszlą klozetową i zwymiotowałam… Odsunęłam się
od klozetu i wytarłam usta dłonią, czułam się lekko skacowana… Czy te jajka
były zepsute? Nie na pewno, nie! Chociaż… czy to na 100% była wina śniadania, a
może czegoś innego? Otworzyłam ze zdumienia oczy! Nie to nie może być prawda…
czy ja mogę…
~~X osoba~~
Leżałem i wpatrywałem się w widok za oknem… Byliśmy dzisiaj
na imprezie, ale przez cały czas uciekałem myślami gdzieś indziej… do kogoś
innego… Myślałem dużo o tym jak mnie potraktowała i o tym co zrobiła… Ale
pomimo samych negatywnych stron, nadal jej potrzebowałem… nadal jej pragnąłem…
Spojrzałem na szafkę nocną i wziąłem do ręki nasze wspólne zdjęcie w ramce…
Fotografia przedstawiała szczęśliwą parę, ona całowała go w policzek, a on
uśmiechał się jak gdyby to właśnie to, było najlepszym uczuciem pod słońcem! I
to się zgadzało… jej usta były najlepszą rzeczą pod słońcem… Rozejrzałem się po
pokoju… Nigdy nie lubiłem zbytniego przepychu, więc tutaj znajdowała się wysoka
szafa z ubraniami, drzwi do łazienki, telewizor i dwie nocne szafki po obu
stronach dwuosobowego łóżka… Tak, tego łóżka, w którym jeszcze niedawno
sypiałem nie tylko ja… Znów spojrzałem na zdjęcie… Jak ona mogła wybrać, to co
wybrała zamiast mnie? Tego nie mogę zrozumieć… Włożyłem zdjęcie do szuflady
szafki i spojrzałem na sufit, po czym już na głos powiedziałem: "Oh, nie
możesz bez niej żyć, co nie?" Głos mi się lekko załamał, ale również na głos
odpowiedziałem: "Na to wygląda, przecież ją kocham". Łzy spłynęły mi po
policzku…
Opracowała: B - ale jestem zmęczona!! Mam nadzieję, że się spodoba!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz