piÄ…tek, 4 maja 2012

Imagine - Zayn (X)










 Z góry przepraszam za bÅ‚Ä™dy.

W mieszkaniu wykorkowaÅ‚ prÄ…d. ByÅ‚a już mniej wiÄ™cej trzecia w nocy, wiec ty tego nie zauważyÅ‚aÅ› ale chÅ‚opacy tak. Biegali po caÅ‚ym domu wrzeszczÄ…c i piszczÄ…c. Ty nie zwracaÅ‚aÅ› na to uwagi, bo spaÅ‚aÅ› sobie smacznie w pokoju Zayna. Jak tam siÄ™ znalazÅ‚aÅ› nikt nie wie... nawet ty! Pewnie lunatykowaÅ‚aÅ›, co zdarza ci siÄ™ bardzo rzadko. W koÅ„cu siÄ™ obudziÅ‚aÅ›... próbowaÅ‚aÅ› znowu zasnąć ale nie mogÅ‚aÅ›. PostanowiÅ‚aÅ› wypić cieple mleko z miodem aby szybko poÅ‚ożyć siÄ™ spać. Próbujesz wÅ‚Ä…czyć Å›wiatÅ‚o jednak ono siÄ™ nie wÅ‚Ä…cza. Schodzisz na dół do kuchni. Na schodach poczuÅ‚aÅ› coÅ› miÄ™kkiego. Po dotkniÄ™ciu, raczej nadepniÄ™ciu na to, zorientowaÅ‚aÅ›  siÄ™, że to gÅ‚owa Harrego. Idziesz dalej, trafiasz do kuchni, wyjmujesz mleko i nagle siÄ™ potykasz w drodze do szafki. Spadasz na podÅ‚ogÄ™... przyczynÄ… twojego upadku byÅ‚a twoja sekretna miÅ‚ość...eh Zayn, któż by inny. Nie chciaÅ‚o ci siÄ™ wstawać wiÄ™c pozostaÅ‚aÅ› na podÅ‚odze twarzÄ… w twarz z Malikiem. Czujesz jak ktoÅ› gÅ‚adzi ciÄ™ po gÅ‚owie i przenosi ciÄ™ do łózka. Rankiem budzisz siÄ™ już nie w kuchni lecz w pokoju Harrego na jego łóżku razem z Zaynem.
Ty: Åšpiochu... <nie odpowiada wiec go uderzasz w ramie, nadal nic> Milordzie...?
Zayn: Słucham...<odpowiada przyduszonym głosem.>
Ty: Co my tu robimy?
Zayn: Długa historia... ale milord ci opowie. No to jak spadłaś w kuchni i pozostałaś przy mnie to ja zaniosłem cię do mojego pokoju, ale tam spał Lou... a więc że trafiłem tu z tobą na rękach to zasnąłem obok ciebie, bo tak słodko wyglądałaś...jak zawsze z resztą...
Ty: Aha... bardzo długa historia... dobra wstaje zrobić śniadanie...
Zayn: < łapie cię w pasie kiedy próbujesz się wstać z łóżka> Nie (T.I.). Jeszcze nie. Tak dobrze mi się z tobą śpi, leży, rozmawia, je, spędza czas. Mógłbym z tobą robić te rzeczy co dziennie..
Ty: To czemu tego nie robisz?
Zayn: Bo nie jestem pewien czy czujesz do mnie to samo, co czujÄ™ ja do ciebie...
*Zbliża się do ciebie, a ty całujesz go. Całunek trwa wieki, żadne z was nie chce go przerwać.*
Ty: Trzeba było się spytać... <mówisz ciszej niż wcześniej.>
Zayn: Wiem, teraz już wiem... <wasze usta łączą się w gorącym pocałunku.>
*Do pokoju wchodzi Hazza z miśkiem w rękach.*
Harry: Wow... dzień dooobry <mówi zdziwiony.>
Zayn: [T.I], zechcesz ze mną zjeść śniadanie? <udaje, że nie zauważył Harolda.>
Ty: Chętnie, idziemy? Harry zapraszamy...
Harry: Ja, sobie jeszcze poÅ›piÄ™, bo jakoÅ› gÅ‚owa mnie boli, bo ktoÅ› nadepnÄ…Å‚ mi na gÅ‚owÄ™ kiedy schodziÅ‚ po schodach...
Ty: upsss... przepraszam...<krzyknęłaś biegnąc z Zaynem do kuchni.>
*Jesteście z Zaynem razem najszczęśliwszą parą na tym świecie.*




Opracowała: X- sory, że taki nudny, ale brak weny, a jak ma się doła to ma się ochotę powiesić... :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz