czwartek, 31 maja 2012

ImagImagine Zayn (XI)





Ten imagine jest dedykowany dla Sylwii. Z tego oto bloga : sylwiamalikimaginy.blogspot.com
Jesteś bardzo utalentowaną dziewczyną i zazdroszczę Ci :) Pisz dalej nie przestawaj, nigdy. Ubóstwiam Cię!

Mieszkasz w Londynie już trochę. Podoba Ci się tu niezmiernie. Znalazłaś wiele przyjaciół, z którymi dobrze się dogadujesz...Jednak nadal Ci czegoś brakuje...rodziny i tamtych starych przyjaciół, którzy mieszkają  w Polsce...brakuje Ci także miłości, tej  z którą mogłabyś robić  cokolwiek. Miałaś chłopaka Josha. Byłaś z nim  szczęśliwa, jednak ten chłopak zranił Cię niezmiernie. Zdradził. Nakryłaś go z inną. Zranił Cibie, a ty już nie wiesz czy będziesz mogła zaufać jakiemu kolwiek chłopakowi aż na taką skalę.
 Umówiłaś się z przyjaciółką u niej na noc. Natalie, tak ma na imię, zaproponowała Ci abyście zrobiły twitcama. Ty nie pewnie się zgodziłaś.
Natalie: No weź  [T.I],  zgódź się...no dawaj...-patrzy na Ciebie maślanymi oczami niczym kotek, który prosi o jedzenie.
Ty: Eh, no dobra, ale..
Natalie: Nie ma żadnych ale! Jej! To chodź przebierzemy się, umalujemy i zasiadamy u komputera...może jacyś fajni chłopacy nas zauważą?-spytała odchodząc z salonu do sypialni.
Ty: Tssaa, na pewno.
Przebierałyście się z milion razy...ale w końcu się ubrałyście. Wyglądałyście bajecznie. Natalie w  to, a ty postawiłaś na pełen luz. Zasiadłyście przy komputerze i włączyłyście twitcama.
Natalie: Hej...em, witam?-uśmiechnęłaś się nieśmiało do kamery.-To [T.I], a ja to Natalie, niektórzy już  mnie znają...- twoja przyjaciółka robiła twitcamy co tydzień i każdy je oglądał. Była doceniana w internecie. Spędziłyście na tym portalu prawie cały dzień kiedy napisał do Ciebie ktoś na Twittera. Był to nie jakiś IamDJmalik. Nie wiedziałaś kto to może być. Nic ta nazwa ci nie mówiła. Napisał, że robicie świetnego Twitcama i chciałby się z Tobą spotkać.  Ty nie byłaś pewna czy się zgodzić, bo  go nie znałaś...Natalie namawiała Ciebie dość długo...ty się zgodziłaś.. Umówiliście się na jutro, o 13.00 w kawiarni "Love&Peace".  Całą noc gadałaś o tym z Natalie...nie wiedziałaś  co się może zdarzyć. Rano wstałaś i się znowu przebierałaś   tysiąc razy..w końcu Natalie wyjęła z szafy piękną suknię...
Natalie: Masz [T.I] tobie ona bardziej się przyda niż mi...-daje ci ją do ręki.
Ty: Natalie, ja nie mogę..to twoja sukienka...
Natalie: Słuchaj, teraz albo nigdy...weź może to ten jedyny...
Ty: Obyś miała rację-mruknęłaś pod nosem.
Przyjaciółka daje ci sukienka i różne dodatki do niej...w końcu wyszłaś i wyglądałaś wprost bajecznie...te pastelowe kolory pasowały do ciebie...
Natalie: Wow...-otworzyła usta gdy cię zobaczyła.
Ty: Dziękuję..
Natalie sprawdziła, która godzina..12.30.  Spanikowałaś, że nie zdążysz. Przyjaciółka Cię podwiozła pod drogą kawiarnię...cały czas się zastanawiałaś jaki może być ten chłopak..
Natalie: Powodzenia..-dała ci buziaka na do widzenia, a ty popędziłaś do kawiarni.
Wchodzisz punktualnie. Widzisz  samotnego siedzącego przy stole..myślałaś, że to on.
Ty: Przepraszam, czy pan na kogoś czeka?
Chłopak: Nie, przykro mi.-odeszłaś i usiadłaś przy stole.
Kelner: Dzień dobry czy mogę pani coś zaproponować?
Ty: Nie dziękuję, czekam na kolegę..
Kelner: Dobrze poczekam..-kelner odszedł.
Po 10minutach wbiega do pomieszczenia chłopak z bukietem róż w ręce. Podchodzi  do Ciebie.
Chłopak:  Cześć, czy ty jesteś{T.I]love?-nazwa na Twitterze.
Ty: Tak, a ty to zapewne IamDJmalik?
Chłopak: Tak. Przepraszam za spóźnienie. Po prostu przyjaciele nie chcieli mnie wypuścić z domu...
Ty: Rozumiem, może usiądziesz taki zdyszany jesteś...
Chłopak siada, ale najpierw daje ci bukiet.
Ty: Dziękuję..-uśmiechasz się uroczo do niego.
Chłopak: Jesteś [T.I]?
Ty: Tak..
Chłopak: Przepiękne imię, które pasuje do tak pięknej damy jak ty.
Ty: Dziękuję, ale nie pozwalaj sobie...tak wiesz z ciekawości jak ty masz na imię?
Chłopak: Ja Zayn..
Po twojej głowie  coś świta..Zayn...Zayn...IamDJmalik..."Zayn Malik, no jasne! Czemu wcześniej na to nie wpadłam?!"
Ty: Zayn Malik? Z One Direction?
Zayn: Tak..ale błagam nie piszcz...
Ty: Kto powiedział, że będę piszczała...nie jestem fanką 1D- przygryzłaś wargę na znak kłamstwa, jednak Mulat tego nie zauważył..
Zayn: Nie musisz być..-uśmiechnął się cwaniacko...chyba też na znak kłamstwa...
Kelner: Czy mogę państwu coś zaproponować?
Zayn: Jeszcze się zastanowimy...
Ty: Na co masz ochotę?
Zayn: Wypiłabyś wino?
Ty: Czerwone, białe?
Zayn: Wolę czerwone, ale ty wybieraj..
Ty: Czerwone, mają je tutaj bardzo dobre..- Zayn się z Tobą zgodził i zamówił wino i dwa tiramisu.
Ty: Zayn pozwolisz pójdę do łazienki..
Zayn: Proszę  bardzo..
Wstajesz od stołu, a Zaynowi szczęka opadła..
Zayn: Przepięknie wyglądasz [T.I].....bardzo ładnie, nawet nie wiem jak opisać Twój wygląd...jesteś piękna..miałem to powiedzieć wcześniej..-zarumienił się.
Ty: Dziękuję...-odeszłaś do łazienki. Po powrocie na stole już było rozlane wino do kieliszków oraz
tiramisu na talerzach...
Zayn: Zapraszam- wstaje i odsuwa Ci krzesło.
 Randka/spotkanie minęła wam wspaniale. Zayn odprowadził cię do domu, bo było już trochę ciemno. Przesiedzieliście cały dzień w tej kawiarni, jedząc i pijąc,przy czym świetnie gadając.
Ty: O to mój dom...
Zayn: Ah, myślałem, że jeszcze spędzę trochę więcej czasu dziś z Tobą..
Ty: Ja też bym chciała, ale chłopacy pewnie się o ciebie  martwią..
Zayn: Tak, Liam  cały czas dzwoni..on nie jest moim ojcem-zaśmialiście się..-[T.I] miło mi się z Tobą spędza czas... i mam pytanie spotkałabyś się ze mną jutro?
Ty: Tak, chętnie bym to powtórzyła...-uśmiechnęłaś się.
Zayn: To jutro  o 16.00 w parku, a później do mnie?
Ty: Czemu by nie..-dajesz mu buziaka w policzek- do jutra...-zamykasz drzwi i odchodzisz, po paru sekundach słyszysz pukanie do drzwi..
Ty: Zayn?
Zayn: Tak,zapatrzyłem się w Ciebie i zapomniałem Cię  poprosić o numer telefonu...
Ty:Tak już podaję...608....-wymieniliście się numerami i się rozeszliście.
Po kąpieli opowiedziałaś wszystko Natalie...
Natalie: [T.I] zazdroszczę Ci!! Szczęściara kurde, a czy on wie, że jesteś fanką?
Ty: No coś ty....Natalie słuchaj ja się kładę spać,  bo trochę wypiłam i mnie boli głowa...do jutra...
Natalie: Trochę...dobranoc, miłych snów i powodzenia jutro słońce...-rozłączyłyście się...ty położyłaś się spać.
~~Ranek?~~
Wstałaś zaskakująco późno..o 14.00!! Zbyt późno na Ciebie w dzień powszedni. Zdarzało ci się tak wstać w weekend,  ale nie w dzień roboczy... Chociaż byłaś wypoczęta na dzisiejszy dzień. Zjadłaś śniadanie, pokrzątałaś się po domu i zaczęłaś się przygotowywać się na randkę z Zaynem. Natalie dziś  przyjechała do ciebie, aby wybrać ubrania jakie założysz.  Dzisiejsze przebieranie się poszło ci szybciej niż wcześniej. Ubrałaś się cieplej, bo na dworze było chłodnawo. Ubrałaś to,co niezmiernie podobało się dziewczynie.  O 15.50 poszłaś do parku, gdzie już na Ciebie czekał Zayn, tym razem z tulipanami w ręce.
Zayn: Cześć..-podszedł i Cię pocałował na powitanie.
Ty: Cześć...Zimno trochę..
Zayn: Wiem, dlatego zabieram Cię od razu do domu..
Ty: Na serio?
Zayn: Serio, serio...-wziął Cię za rękę i poszliście w stronę domu. Zayn otwiera drzwi zimnymi rękami, które mu się tak trzęsły, że nie mógł włożyć klucza do dziurki..Wyjęłaś rękę z kieszeni i położyłaś na jego dłoni...wasze oczy się spotkały.
Ty: Sorry, chciałam pomóc..-cofasz rękę..
Zayn: Ależ ty pomogłaś...swoim wzrokiem ogrzałaś moje serce i dłonie..-powiedział nieśmiało..zarumieniłaś się. Weszliście do środka. Poczułaś zapach świeżego drewna w kominku. Ktoś rozpalił komin. Rozebrałaś się z kurtki i butów. Zayn złapał Cię za dygoczącą rękę ze strachu...
Zayn: Nie bój się..nie zjedzą cię..
Ty: A co jeśli mnie nie polubią?
Zayn: Jeśli ja cie polubiłem, to oni też muszą...-na znak zeszli się wokół was chłopcy..
Liam:*otrzepuje ręce z drewna* Hej, ty to zapewne [T.I]..?
Ty: Tak, to ja.
Harry: Zayn dużo o tobie mówił..
Zayn: Harry...-spiorunował go wzrokiem.
Louis: Cześć, ja to Lou, Harry, Liam, Niall a Zayna już znasz...
Ty: Wasze buzie i imiona znam od dawna...
Zayn: Mówiłaś, że nie jesteś fanką...!
Ty: Kto powiedział, że nie żartowałam?- zaśmialiście się wszyscy.
Niall: To co? Zasiadamy do ciepłego obiadu?
Harry: Tylko jedzenie  ci po głowie łazi!
Niall: No, co? Pyszne jedzenie na stole stoi, a ja nie mogę je zjeść!
Zasiadaliście przy stole. Obiad był bardzo smaczny, w końcu gotował Zayn. Po obiedzie wspólnie posprzątaliście, a wieczorem chłopacy rozpalili ognisko w ogródku.
Zayn: Może chcesz jeszcze coś na siebie?
Ty: Spokojnie, nie zamarznę..
Zayn: Dobrze...
Chłopacy, Niall, Liam, Louis i Harry weszli do środka  po pianki...a ty zostałaś sam na sam z Zaynem...podchodzi i przytula Cię od tyłu. Nie opierasz się,  bo chłopak na prawdę Ci się podoba...Poczułaś jego perfumy, wodę kolońską i jego ciepły oddech obok twojego ucha..
Zayn: [T.I]...-szepce ci do ucha..
Ty: Hmm?
Zayn: You light my world like nobody else...-zanucił...-podobasz mi się niezmiernie.. chcę być z Tobą już na zawsze...
Odwróciłaś się, objęłaś jego twarz rękoma...powiedziałaś: " Też tego pragnę..nawet nie wiesz jak długo na ciebie czekałam." Wasze usta łączą się w gorącym pocałunku...zza drzwi słyszycie ciche:
Chłopacy: uuuuuulalala!
 Ognisko minęło wam bardzo przyjemnie. Znalazłaś tą miłość, tego faceta, któremu możesz powierzyć swoje serce...


Opracowała: X


Dla Sylwii <3






2 komentarze:

  1. Omg kocham cie <33 Pisz dalej :)) >_< :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:-*jest świetny cudowny. Normalnie brak mi słów. Jesteś naprawde dobra. Lepsza niż ja. Serio. I dziękuję za te miłe słowa a raczej wspaniałe na wstępie. Kocham cie:-*

    OdpowiedzUsuń