niedziela, 13 maja 2012

Imagine Harry (VII)



Mieszkasz od niedawna w Anglii. Czujesz się trochę samotnie w nowym miejscu oraz w tak dużym domu. Ten dom dostałaś w spadku, od dziadka, który uwielbiał tu przyjeżdżać na wakacje wraz ze swoja dużą rodziną. Nie wiesz czemu, akurat ty dostałaś ten duży, przepiękny, nowy dom? Dziadek napisał w testamencie, że powodem było to, że jesteś jego pierwszą wnuczką i wierzy, że będziesz miała wspaniałą rodzinę, z którą tam zamieszkasz. Postanowiłaś tam wprowadzić się wcześniej, ponieważ chciałaś zacząć w Londynie studjować architekturę. Pojechałaś do schroniska, bardziej zoologicznego, po jakiegoś zwierzaka domowego. Marzyłaś o kocie brytyjskim liliowym. Będąc na miejscu wybrałaś sobie już kociaka i zamierzałaś go jak najszybciej wziąć do domu, po pierwsze naprawdę ci się ta kotka spodobała, a po drugie zauważyłaś chłopaka z buszem kręconych włosów na głowie, który też miał na nią chrapkę. Jednak na złość, ktoś do ciebie zadzwonił i musiałaś odebrać, bo to był telefon z uczelni. Dostałaś się..ucieszyłaś się na ta wiadomość i szybko wróciłaś do kociaka. Już go tam nie było.. zobaczyłaś jak loczkowaty chłopak ma ją na rekach...
Ty: Pięknie..
Chłopak: Emm..sorry.
Ty: Za to, że zabierasz kotka zapewne do lepszego domu niż tutaj?
Chłopak: Za to, że zabrałem ci tą kotkę...
Ty: Nic się nie stało- powiedziałaś z ironia w głosie- dowiedzenia państwu.-wyszłaś zrezygnowana. Była przepiękna pogoda, więc postanowiłaś pójść na piechotę do domu. Cały czas czujesz, a raczej słyszysz, że ktoś za tobą idzie...Masz takie dziwne przeczucie, że to jakiś morderca. Przyśpieszyłaś kroku....Wbiegłaś do domu i zakluczyłaś drzwi. Zjechałaś po nich na podłogę..
Ty: Mogłam zagadać do tego loczkowatego, przystojnego chłopaka, kurde..
Załamałaś się, ale tylko na chwilę, bo zadzwonił do ciebie twój przyjaciel, nie wstając spod drzwi odebrałaś telefon..
Ty: Hej..Szymon.
Szymon: Hej, [T.I]. Jak tam Londyn.
Ty: Ładny Londyn, co powiedzieć.
Szymon: Przyjęli cię..
Ty: Tak, ale kiedy dzwonili, to przystojny a nawet sympatyczny chłopak zabrał mi kociaka..
Szymon: To gra...gratuluję? Jaki chłopak.?
Ty: Czułam wtedy, jak na niego patrzyłam, ze go gdzieś widziałam..
Szymon: We snach?
Ty: Chciałbyś..nie, gdzie indziej..
Szymon: Dobra, sorry [T.I], pogadamy na serio później, bo w Polsce akurat mam lekcje, a ty w Londynie przerwę...spadam..
Ty: No to hej..
Odłożyłaś słuchawkę..i powiedziałaś:
Ty: Ogarnij się...milion innych jest takich chłopaków- po krótkim zastanowieniu- kurde, nie ma żadnego takiego innego...!! Ja pierdykam...dupa....
Nagle słyszysz dzwonek do drzwi...zrywasz się na równe nogi..otwierasz drzwi.
Ty: Słucham?
Chłopak: Nie wiem, czy pamiętasz, ale to ja okradłem cię z kota..
Ty: Pamiętam.
Chłopak: To, ja szedłem za tobą aby ci dać tego kota, bo wiem, że na nią miałaś "Chrapkę"..
Ty: Śledziłeś mnie!!
Chłopak: Można tak powiedzieć, ale ja nie jestem zboczeńcą....
Ty: Skąd mam to wiedzieć.?
Chłopak: Zaufaj mi..albo lepiej mnie poznaj..
Ty: Może najpierw się przedstawisz?
Chłopak: Jestem Styles, Harry Styles.
Ty: Emm, znam cię  skądś...-popatrzyłaś mu w oczy, tak. 1/5 1D. W głowie powiedziałaś "OMG! Harry Styles  u mnie przed domem!!Fuck yeah.!!"
Harry: Może ty mi teraz się przedstawisz?
Ty: ee, [T.I]...
Harry: Ładne imię..
Ty: -pominęłaś jego komplement- a co do przybycia tutaj?
Harry: Chciałbym ci dać tego kotka...
Ty: Ale on jest twój i ja go nie przyjmę..
Harry: To jest prezent ode mnie. Codziennie będę do ciebie przychodził i nim się opiekował...
Ty: Co?
Harry: To będzie nasz kot..
Ty: Nasz?
Harry: Na wespół.
Zastanawiasz, się czy go w ogóle wpuścić do domu, a on wyjeżdża z taką propozycją..
Ty:Nadal nie wiem czy ci zaufać..może będziesz miał tego kota u siebie?
Harry: Dobrze..to może przyjedziesz do mnie jutro o 12.?
Ty: Ok. By the way jak ma na imię kotka?
Harry: Ty możesz wybrać..
Ty: Diana?
Harry: Diana, ładnie brzmi...na serio.
Ty: Pasuje do niej-spojrzałaś na kotkę w rekach Stylesa.
Ty: No to do jutra Diana, i Harry- dodałaś.
Harry: Do zobaczenia [T.I].
~ranek~
Wstałaś o 10, aby się przyszykować. Ubrałaś nowe rzeczy kupione, tu w Londynie. Wyglądałaś zabójczo..http://stylistki.pl/bez-nazwy-178221/ Poszłaś na wcześniej podany adres. Zadzwoniłaś do drzwi. Otworzył ci je Harry..
Harry: [T.I] Cześć, wchodź smiało.
Ty: Hej, dzięki..
Harry: Ładnie wyglądasz..
Ty: Dziękuję..-Harry prowadzi cię w strone salonu, tam gdzie siedzą chłopaki.
Harry: Pozwól, że przedstawię ciebie chłopakom. Zayn, Louis, Liam, Niall o to [T.I] Wspominałem wam o niej.
Zayn: Tak, cześć-podchodzi i podaję ci rękę. Harremu mówi "na ucho", bo ty to usłyszałaś- nie mówiłeś, że jest aż tak seksowna..
Harry: Zayn, spadaj jest moja.
Zayn: Dobra, dobra..
Reszta chłopaków tez do ciebie podeszła i się powitała, jednak Lou nie typowo się przywitał.
Lou: Cześć..
Ty: Hej..
Lou: Wiem, że jesteś ładna,. seksowna i zabrałas mi mojego chłopaka...ale błagam cię nie zabieraj mi go..
Harry: Już to zrobiła..-uśmiechnął się do ciebie,.
Poszliście do Diany, w końcu. Świetnie się z nią bawiliście gadaliście ze sobą, nie z kotem oczywiście..W końcu Diana poszła spać, a wy zeszliście na dół do kuchni.
Harry: Zechcesz coś zjeść, wypić?
Ty: Jeśli można to coś do picia poproszę..
Harry: Lemoniada lub zimna herbata?
Ty: Lemoniada..proszę.
Harry: Poczekaj chwilę, przeszkadzasz trochę..- podniósł cię i usawdowił na blacie kuchennym- teraz już nie...
Ty: Dzięki?
Podaje ci lemoniadę..
Ty: Dobra, kto robił?
Harry: Louis i Liam..Lou kroił cytrynę..
Ty: Aha..
Harry podszedł do ciebie i teraz miałaś jego twarz przed swoją twarzą...przybliżył się bardziej i powiedział..raczej zaśpiewał..
Harry:Just one look, And I saw your face, Fell in love, Take a minute, girl to steal my heart today..Just one look, yeah, I'm waiting for a girl like you..
 ...-całuje cię namiętnie.
Ty: Harry..
Harry: Za szybko tak? Kurde wiedziałem, bo ty na serio zakręciłaś mój świat jak nikt inny...
Ty: Harry..
Harry: Co?
Ty: Też mi się podobasz..
Harry: Ale ja cię kocham...
Ty: Ja ciebie też..-przyciągasz go do siebie i całujesz, a chłopacy, którzy cały czas chowali się na schodach, bili wam brawa..
Harry: Skoro, czujemy to samo do siebie, to może zgodzisz się pójść ze mną dziś do kina?
Ty: Tak, z chęcią..
Poszliście do kina na horror. Śmialiście się cały czas na tym filmie, a inni zwracali wam uwagę..Harry odprowadził cię do domu. A  już po paru miesiącach zamieszkałaś z nim, z Diana i chłopakami. A dom dałaś swojemu kuzynowi, który potrzebował go bardziej niż ty..


P.S.: Jutro raczej nic nie wstawię, jedynie we wtorek. Ale to się zobaczy. Mam wielką prośbę do was, gdybyście na serio pozastawiali po sobie jakiś ślad ( nie licząc licznika, czy to coś tam, gdzie odpowiada się na podane pytanie) byłybyśmy wdzięczne. Wasze nawet najgorsze komentarze, mogą nam pomów w lepszym prowadzeniu bloga. Dziękuję za uwagę- X.


2 komentarze: