niedziela, 20 maja 2012

Imagine Niall (V)




Mieszkasz  z chłopakami już dobre dwa lata, a z Niallem jesteś już rok. Dziś przyjeżdża do ciebie przyjaciel z [twój kraj pochodzenia] i nie możesz doczekać jego przyjazdu. Nie wiedziałaś go już dwa lata i macie dużo sobie do powiedzenia.
Ty: Niall, weź jakoś się ubierz, bo Szymon przyjeżdża!
Niall: Nie wystarczy Ci, że jest w piżamie, a nie jak Hazza właśnie paraduje nago...-spojrzałaś za siebie i widzisz Hazze paradującego nago po domu..
Ty: HARRY! Ubierz się...Szymon przyjeżdża..
Niall: A tak właściwie na ile zostaje..
Ty: Tylko przyjdzie na cały dzień..
Niall: A no to spoko..
Ty: Lub na cały tydzień..
Niall: Nie może sobie wykupić pokoju w hotelu?
ty: Jako dobra przyjaciółka,  nie pozwoliłabym mu...tak samo tobie..
NIall daje ci czułego buziaka i idzie się przebrać...
Harry: Czy to wystarczy?-pokazał się w bokserkach..
Ty: Oszczędź mi tych widoków....błagam, ubierz się HAROLDZIE!
Harry: Już!
Louis: Ej, a jak to imię się wymawia S-z-y-one?
Ty: Szymon.
Zayn: A nie mówiłem Lou? Simon?
Ty: On woli Szymon, ale też może być Simon..
Liam: Ok...przygotowałem jedzenie...gotowe wszystko na stole..
Niall: To ja lece, na dół..
Ty: Słońce nie..-przyciagasz go do siebie i zamykasz drzwi nogą przed nosami chłpaków..
Niall: I po co ja się ubierałem..?
Ty: Żeby teraz się rozebrać...
Nagle ktoś  zaczął pukać do drzwi desperadzko.
Niall: Kurde, akurat w takiej chwili?
Ty: Niall, spokojnie...Proszę!
Zayn: Sorry, młodzi, ale ktoś do [T.I] przyjechał..
Ty: Szymon! Chodź Niall, szybko..
Niall: *biegnąc za tobą powiedział do Zayna* Simon..I'll kill him...
Zayn: Spokojnie, stary...poklepał go po ramieniu..
Podchodzisz do drzwi..patrzys w lustro i poprawiasz fryzurę oraz swój ubiór:
http://stylistki.pl/bez-nazwy-35876/
Otwierasz drzwi i widzisz w nich swojego przyjaciela. Ma tatuaże wszędzie, makijaż czarny na oczach oraz tunele w uszach. Zmienił się bardzo w ciągu dóch lat, bo nie miał nigdy tatuaży, makijażu czy przebitych uszu. Ale według ciebie wyglądał bosko.
Ty: Szymon! Hej, jak miło cię widzieć..-przytuliłaś go na powitanie.
Szymon: Hej, [T.I]...nic się nie zmieniłaś..
Ty: To miał być komplement?
Szymon: Tak, widać Anglia...i Niall dobrze na ciebie działają...-spojrzał na twojego chłopaka zło wrogo.
Ty: Ty to  w ogóle się  zmieniałeś, super wyglądasz..-usłyszałaś chrząknięcie Liama - Em, Szymon to Liam, Louis, Harry, Zayn  no i Niall.
Szymon: Miło mi..-podał wszystkim rękę.
Niall: Nam też..-powiedział sarkastycznie.
Louis: Hej, Simon..mogę tak mówić?
Szymon: Jasne, nie ma problemu..
Ty: Simon, fajnie to brzmi, może jesteś głodny po podróży?
Szymon: Chętnie bym coś zjadł..
Liam: To dobrze, bo mamy dużo jedzenia..
Zasiadacie przy stole. Twój przyjaciel po twojej lewej, a twój chłopak po prawej. Niall coś nie miał apetytu dzisiaj, więc zjadł tylko sałatę, zdziwiłaś się na ten widok bardzo..
Zayn: Niall, może kurcza...ziemniaków.?- najwidoczniej Zayn nie chciał się dzielić kurczakiem...
Niall: Nie, dzięki.
PO obiedzie poszliście na ogród. Była piękna pogoda. Szymon poszedł się wykąpać po długiej podróży, więc siedzicie i czekacie na niego..
Ty: świetnie wygląda, co nie?
Niall:*powiedział cicho* nie.
Zayn: Ma fajne tatuaże.
Louis: Ogółem, to tak metalowo wygląda..
Ty: Zawsze miałam słabość, do takiego wyglądu..- palnęłaś, a później pomyślałaś co powiedziałaś.
Niall: Emmm...pójdę kupić lody, bo już ich nie ma...
Liam: Przecież są w zamrażalce..
Niall: JUŻ ICH NIE MA! Ja pójdę zaraz wrócę..
Niall poszedł, a ty walnęłaś się w głowę...\
Ty: Głupia, obraził się na mnie..
Harry: Nie, on po prostu jest zazdrosny o ciebie..
Ty: Niby czemu..?
Louis: Bo podobasz się Symoniowi...Simonowi..
Ty: Psss...nie. Kurde, mam nadzieję, że Niall wróci.
Po paru minutach przychodzi Szymon. Siedzieliście do wieczora na ogrodzie, a ty martwiłaś się czemu Nialla tak długo nie ma. Wyszłaś przed dom i czekałaś na niego tam...słyszysz jak podjeżdża samochód...
Ty: Niall!!
Niall wychodzi z samochodu...po chwili zauważasz, że ma tatuaże, makijaż i kolczyki w uszach..
Ty: Niall, co ty sobie zrobiłeś!??!!
Niall: Cześć słońce. Powiedziałaś, ze zawsze miałaś słabość do takiego wyglądu..
Ty: MIAŁAM, a nie mam...Boże jak ty wyglądasz..
Niall: Źle? Brzydko?
Ty: Nie wyobrażałam, sobie nigdy mojego chłopaka w takim stanie, zwłaszcza ciebie Niall...kochałam, kocham i będę cię kochać za takiego jaki jesteś...głuptasie..nie musiałeś sobie TEGO robić..*miałaś łzy w oczach*
Niall: *Przyciąga cię do siebie i całuje namiętnie* na szczęście.
Ty: Co?
Niall: Że nie zrobiłem sobie prawdziwych tatuaży, to jest farba na ciele..
Ty: To nie było śmieszne!
Niall: Zróbmy chłopakom taki żart...wejdę taki na ogród, może się wystraszą?
Ty: Że stracili przyjaciela..
Pośmialiście i pocałowaliście się trochę i poszliście do reszty..
Harry: [T.I] już przyszedł?
Liam: Bo trochę długo szedł po te lody..
Ty: Przyszedł, przyszedł..
Niall wchodzi z gitarą w ręce..chłopakom opadła szczęka..
Zayn: Niall..nie...teraz masz więcej tatuaży ode mnie!!
Liam: Ciołku, co sobie zrobiłeś..
Harry: Wyglądasz sexy..
Louis: Harry...
Harry: Spokój..
Niall: To tylko parę tatuaży...
Szymon: Wow...świetnie wyglądasz...pasuje do ciebie ten wygląd..
Ty: *masz szkliste oczy* nie powiedziała bym...teraz nie zasnę z kimś takim w jednym łóżku...straciłam swojego Nialla...-on podchodzi i namiętnie cie całuje...
Zayn: Hej! Cenzura!
Niall: Kocham cię [T.I]...
Ty: Ja ciebie też..
Niall: Może nie powinienem tego tutaj robić  w tej sytuacji...
Harry:Oj, nie powinieneś..
Niall: Ale, proszę cię abyś została moją dziewczyną...em...żoną już na zawsze...chcę budzić się z tobą i zasypiać, jeść, oddychać...wszystko bym dla ciebie zrobił gdybyś została moją Panią Horan..* klęka przed tobą*
Ty: *popłynęły ci łzy szczęścia po policzku* Tak..ale najpierw coś dla mnie zrobisz..
Niall: Wszystko..
Ty: Zmyj to wszystko z siebie...
Niall: Nie ma spawy...*włożył ci pierścionek na palec*.
Całujecie się, a wszyscy wokoło wam klaszczą i gratulują...
Niall zagrał parę piosenek na gitarze, a wy u pośpiewaliście. Wieczór minął tobie i Niallowi upojnie. Teraz przygotowujecie   się do waszego ważnego dnia...





Opracowała: X- spieprzyłam ten imagine...no ale cóż.








1 komentarz: